Paweł Kowal: Gorzkie święta
No to już tak jak jest będziemy zaczynali z tymi uszkami i pierogami. Już się wiele nie zmieni. Po pierwsze stanowczo za wielu nas umarło na covid w tym roku – już druga taka Wigilia.
Za często zabrzmi „Wieczne odpoczywanie” nad wigilijnym stołem. Łatwo jednemu z posłów ps. Kościelny intonować Wieczne odpoczywanie na Sali sejmowej, trudniej brzmią te słowa w każdym polskim domu, ze świadomością, że jednak mogło być inaczej.
Tego roku jakoś też poczuliśmy, że nasze bezpieczeństwo, z którym nauczyliśmy się wygodnie żyć w III RP jest bardziej kruche niż sądziliśmy. Pretensji między nami dużo, tych do władzy naprawdę niemało i większość z nich słuszna. Maile Michała Dworczyka pokazały władzę obnażoną, słabą, zdemoralizowaną.
Nie jest to lekka Wigilia, ale prawda jest taka, ze w historii bywały gorsze. Jakie bolesne musiały być i gorzkie Boże Narodzenia przykładowo w 1864, w 1939 czy 1981? Idą więc gorzkie Święta… W gorzkich Świętach zawsze przykre jest to, że się coś nie powiodło, że ktoś umarł, że w kraju czy w rodzinie jakaś nowa bieda. Ale najgorszy jest brak jedności.
A teraz jej właśnie najbardziej brakuje. Ta diabelska nieufność psuje czas Bożego Narodzenia, psuje nasze dusze i głowy.
Tego roku jakoś bardziej podzieleni, mniej sobie ufamy. Polska znów bardziej rozerwana na „my” i „oni”. Politycy opozycji podsłuchiwani jakimś diabłem Pegasusem. Ludzie na ulicach, bo im władza chce im zabrać wolne media.
Wszyscy coraz bardziej zmęczeni. Moja profesorka i mistrzyni historyczka Krystyna Kersten mówiła mi zawsze tak: pamiętaj, polityka to naskórek człowiek się liczy. Może to czas przypomnieć słowa tej doświadczonej kobiety?
Wiecie co? Nie warto chować urazy. Polskę jakoś Opatrzność poprowadzi a my pomożemy. Wy zaś drodzy Państwo nie zapominajcie o polityce i ojczyźnie, bo ona waszych myśli potrzebuje, ale na rodzinę i przyjaciół popatrzcie w wigilijny wieczór inaczej. Zadzwońcie do ciotki co głosuje na PiS i do wuja konfederaty i kuzynki i kogo tam jeszcze co ma inne poglądy od Was.
Tego Waszego dobra Polska teraz potrzebuje bardziej właśnie dlatego, ze w te święta ono dużo więcej kosztuje. Chcemy zmienić Kraj – musimy zmienić cały. A jeśli tak, to musimy mieć wielkie serce. Zgadzać się nie musimy z wszystkimi, z niektórym wręcz odradzam się zgadzać, ale zrozumieć tych z którymi z jednej miski zupa grzybowa będzie jedzona– trzeba koniecznie.
No, przynajmniej spróbować. A minimum to serdecznie uściskać. Inaczej to wszystko nie ma sensu. Wesołych Świąt zatem