Paweł Hass cieszy się, że jest w Resovii. Nie będzie musiał tracić czasu i sił na dojazdy
Paweł Hass, nowy napastnik Resovii jest bardzo zadowolony z przenosin do nowego klubu. Jak mówi, chciałby zostać w Rzeszowie na dłużej.
Pan już kiedyś grał w Rzeszowie, tylko że w Stali.
Przez rok, w juniorach, w juniorach starszych. Byłem środkowym obrońcą. Potem szedłem do przodu, do przodu i dziś gam w ataku.
Z jakich powodów przygoda na Hetmańskiej potrwała tylko sezon?
Były pewne problemy ze szkołą, a konkretnie z matematyką, jej poziomem. Bałem się, że nie ogarnę pewnych rzeczy, że może być kłopot z maturą i wróciłem do Lubaczowa. Na boisku nie było wcale źle. Grałem wtedy z takimi zawodnikami jak Federkiewicz, Róg. Był Maca, Jędryas.
Ten jeden sezon na Hetmańskiej kibice Resovii uznają pewnie za błąd młodości.
(śmiech) Zaraz na początku sezonu mamy derby Rzeszowa. Jeśli strzelę w nich gola, to mam nadzieję, że kibice mi wybaczą stare grzechy (śmiech).
Wróćmy jeszcze do szkoły. Po maturze zdołał pan pogodzić naukę z grą w piłkę?
Jestem po zarządzaniu na Politechnice Rzeszowskiej. Idąc tym tropem chciałem rozkręcić mały biznes. Zdobyłem jakieś dofinansowanie, otworzyłem sklep z damskim obuwiem w Lubaczowie, skąd pochodzę. Na początku kręciło się to wszystko nawet nieźle, ale duże markety zaczęły oferować podobny towar, za podobne ceny i w końcu musiałem zwinąć żagle.
Jaka była geneza pańskiego transferu do Resovii?
Grałem przez łądnych parę lat w Sokolel Sieniawa, ostatnio w JKS-ie Jarosław i miałem już dość dojazdów z Lubaczowa czy Rzeszowa, gdy tutaj studiowałem. Dojazdy przez pięć dni w tygodniu mogą zmęczyć. Kiedy pojawiła się oferta z Resovii, było mi to bardzo na rękę. Chciałbym teraz mieć przez jakiś czas klub na miejscu, a jeśli trzeba będzie, to dojeżdżać do niego z Rzeszowa, skąd robi się to raczej wygodniej niż z Lubaczowa. Generalnie planuję z rodziną na dłużej osiąść w Rzeszowie.
Czuje się pan już swobodnie w nowej szatni?
Jest w porządku. Paru piłkarzy znałem wcześniej, z turnieju RegionsCup. Z Bartkiem Makowskim spotkaliśmy się w Sokole. Klimat jest okej.
Proszę o kilka sów na temat życia prywatnego.
Mam trzyletnią córkę. Żona pracuje, ale wkrótce przestanie, bo jest w ciąży.
Córka czy syn?
Nie mamy na razie pojęcia. Dziecko przjdzie świat dopiero w lutym.