Patriotyzm znaczy odpowiedzialność
Tak sobie myślę, że jedyną rzeczą, która sprawia, że jesteśmy Polakami, a nie Włochami czy Japończykami jest fakt, że w wyniku bardziej bądź mniej szczęśliwego zbiegu okoliczności urodziliśmy się w określonej szerokości i długości geograficznej. Zwykły fart. Albo pech - zależnie od punktu widzenia.
Nie musieliśmy przecież pół życia walczyć o jakiś kawałek ziemi, ani ciężko pracować, żeby odkupić od jakiegoś księstwa niewielki zamek, na którym moglibyśmy wywiesić własną flagę. Nie przebyliśmy oceanu, ani nie musieliśmy walczyć na uchodztwie o prawo powrotu do rodzinnych ziem. Dostaliśmy to wszystko niejako... z urzędu.
Tylko z tego? I tak przecież niewielu z nas to docenia. Naszą ojczyznę i wszystko, co nam daje (lub zabiera) traktujemy jako coś, co należy nam się jak psu kość. Zupełnie, jakby to było do nas przypisane.
Kto z nas pomyśli czasem o tych, dla których słowa ojczyzna i patriotyzm to nie były puste slogany, ale wartości w imię których przelewana była krew? Może warto właśnie teraz, w przededniu radosnego Święta Niepodległości pochylić się nad tym wszystkim. I wziąć choćby małą odpowiedzialność za to, co wokół nas się dzieje. Bo to właśnie odpowiedzialność (za siebie i kolejne pokolenia) jest dziś tym, co możemy ofiarować ojczyźnie bez konieczności oddawania życia...