Patriotyczne ględzenie polityków [Felieton Jerzego Witaszczyka]
Władysław Frasyniuk nie reagował na wezwania prokuratora, więc policja go skuła i dowiozła na miejsce. Politycy wszelkiej maści znowu mieli pretekst, by patriotycznie nam ględzić w interesie Polski.
Tymczasem zwykłe życie toczy się niebanalnie. Stołeczna policja podała wczoraj, że w nocy do śródmiejskiej komendy przyszedł Cezary I. Oświadczył, że jest poszukiwany i nie wyjdzie dopóki nie zostanie zatrzymany, i odstawiony do więzienia. Nie kłamał.
Policja przychyliła się do prośby. Jak się okazało, pan Cezary zgłosił się do odsiadki, nie po to, by z okazji Popielca odpokutować za grzechy. Przyczyną była perspektywa nieudanych walentynek - miał już dość ględzenia ukochanej. Teraz odpocznie.
My od ględzenia polityków nie odpoczniemy.