Pasażerka skarży się, że nie mogła kupić biletu i skorzystać z poczekalni
Turystka z Łodzi skarży się na to, że w weekend nie mogła kupić biletu ani skorzystać z poczekalni na słupskim dworcu PKS.
Pani Wanda kilka dni temu przyjechała do Słupska autobusem, by potem przesiąść się na kolejny, którym chciała dostać się nad morze na turnus rehabilitacyjny. Na dworcu PKS spędziła kilka godzin. Jak twierdzi, siedziała na ławce przy stanowiskach, bo poczekalnia była zamknięta.
- Na szczęście mój autobus z Łodzi spóźnił się o godzinę i zamiast o 6 przyjechał do Słupska o godzinie 7 rano - mówi pani Wanda. - Jeszcze w Łodzi zapytałam o autobus, którym ze Słupska mogłabym się dostać do celu. Powiedziano mi, że odjeżdża około godziny 8. W Słupsku okazało się jednak, że biletu nie kupię, bo kasy są zamknięte. Zresztą, jak przeczytałam na rozkładzie jazdy, autobusy o tej godzinie jeżdżą tylko od poniedziałku do piątku, a to był weekend.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień