Partnerstwo czy rywalizacja, czyli którą drogę wybiorą miasto i powiat
Poznań i powiat poznański to naturalni partnerzy do współpracy. Ta jednak nie zawsze układa się gładko. Jak będzie w najbliższym czasie?
- Relacje między miastem a powiatem to temat, który zawsze motywuje do dyskusji. Zarówno powiat, jak i miasto mają swoje plusy. W jednym ludzie chcą mieszkać, w drugim pracować. Wybierając kilka najważniejszych tematów, chcielibyśmy wiedzieć jakie są możliwości współpracy między Poznaniem i powiatem poznańskim
- wprowadzał do debaty zorganizowanej w poniedziałek przez „Głos Wielkopolski” Adam Pawłowski, redaktor naczelny.
Wspomniane tematy to: migracja z Poznania, oświata, metropolia, przyszłość i transport. W studiu wideo na pytania naszych dziennikarzy odpowiadali z jednej strony Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania oraz jego zastępca Mariusz Wiśniewski, a z drugiej Jan Grabkowski, starosta poznański i Tomasz Łubiński, wicestarosta.
Obszerny materiał z debaty będzie można przeczytać w piątkowym Magazynie Głosu Wielkopolskiego, a jej przebieg zobaczyć na stronie www.gloswielkopolski.pl. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi, które padły z obu stron.
Z mieszkania do domu czy odwrotnie?
Sformułowanie „Poznań się wyludnia” jest obecne od lat. Tak samo, jak twierdzenie, że nowi mieszkańcy otaczających miasto gmin, to „byli” poznaniacy. Ile jednak jest w tym prawdy?
- Nasze dane wskazują, że głównym powodem wyprowadzek do mniejszych miejscowości jest polepszenie warunków środowiskowych, czyli czystsze powietrze i cisza. Poza tym chęć posiadania domu z ogródkiem oraz bliskość terenów rekreacyjnych
- wymieniał Jacek Jaśkowiak i wystawił prostą receptę - trzeba zmniejszyć liczbę samochodów, bo w dużej mierze to one powodują hałas i zanieczyszczenia. Sama potrzeba „domu z ogródkiem” to według niego syndrom lat PRL, gdzie był on dostępny dla niewielu.
- Większość mieszkała w blokach, a marzenie o własnym domu i samochodzie budowało w nas chęci - wyjaśniał prezydent Poznania.
- W latach 2004-2015 powiatowi przybyło 70 tys. mieszkańców, a z Poznania ubyło 22 tysiące. Nie zawsze więc ci, którzy wyprowadzą się z miasta są w powiecie
- dodawał Grabkowski.
A prezydent Poznania zauważył, że wielu młodych ludzi chce dziś mieszkać w mieście, a nie wyprowadzać się do mniejszych miejscowości.
- Wysokie ceny nieruchomości nie zachęcają do tego. Co miasto zamierza zrobić w ich sprawie? - dopytywała nasza dziennikarka.
- Nie możemy wpływać na ceny mieszkań na wolnym rynku. Naszym rozwiązaniem jest budownictwo komunalne i socjalne
- odpowiedział Jacek Jaśkowiak.
Kto zapłaci za uczniów z powiatu?
Wśród rozmówców duże emocje wywoływały kwestie oświatowe. Szczególnie to jak podzielić koszty, kiedy około połowy uczniów poznańskich liceów stanowi młodzież z powiatu.
- Z naszych wyliczeń wynika, że subwencje nie pokrywają wszystkich kosztów, a miasto dokłada do oświaty około 20 milionów złotych - mówił Mariusz Wiśniewski.
I o ile powiat jest skłonny dyskutować o dopłatach do szkół specjalnych, a w przyszłości być może liceów, tak o zawodówkach nie będzie rozmawiał.
- W sprawie dopłat do szkół specjalnych jesteśmy blisko podpisania listu intencyjnego. Ale nie ma opcji, żebyśmy dopłacali do szkół zawodowych, bo w powiecie mamy je na bardzo wysokim poziomie
- mówił Jan Grabkowski. I pytał ile znaczyłyby poznańskie licea bez uczniów z powiatu, którzy dają im napęd do rozwoju.
- Ale my za nich płacimy - kontrował Jaśkowiak.
Na to starosta odpowiedział, że byłby gotowy, gdyby powiatowi zaproponowano zarządzanie częścią poznańskich liceów. Ciężko jest jednak dawać pieniądze na coś, nad czym później nie ma się nadzoru.
Grabkowski przypomniał także, że w dyskusję o dzieleniu kosztów powinno się włączyć gminy, które otrzymują duże korzyści z podatków od nieruchomości. Nie tylko powiat poznański może być bowiem partnerem do współfinansowania.
W piątek na www.gloswielkopolski.pl zamieścimy zapis wideo debaty.