Partiokracja na pasku kilku liderów [rozmowa]
Rozmowa z Pawłem Szramką z Kukiz'15.
W najostrzejszym od roku kryzysie parlamentarnym wasze ugrupowanie usiadło okrakiem na barykadzie - jesteście trochę za, a nawet przeciw?
Nie mamy w tej chwili większego wyboru, nie chcemy się opowiadać ani po jednej, ani po drugiej stronie konfliktu. Cały czas mamy do czynienia z partyjniacką walką, a obywatele są tylko narzędziem w tej walce politycznej.
Czyli sprawa posła Michała Szczerby to tylko pretekst do partyjnych rozgrywek?
Oczywiście, widać było, że Platforma i Nowoczesna tylko czekają na jakąś zaczepkę. A marszałek Kuchciński nie był w piątek w najlepszej formie i prowokacyjnie zawiesił posła Szczerbę, co było zarzewiem konfliktu. Z kolei PiS nie wiedziało jak z tego wybrnąć i uciekli z Sali plenarnej. A z Salą Kolumnową jest taki problem, że w żaden sposób nie pomieści 460 posłów.
Czy zdaniem waszego ugrupowania ustawa budżetowa jest ważna?
Są sprzeczne opinie, choć teoretycznie marszałek ma prawo podjąć decyzję przeniesienia obrad. O godz. 21.30 w Sali plenarnej pojawił się komunikat zapraszający do obrad w innym miejscu, ale Straż Marszałkowska wpuszczała tylko jednym wejściem i część Sali odgrodzona była krzesłami. Opozycja mogła więc tylko stać w drzwiach i przyglądać się, co robią posłowie PiS.
Kworum podobno było, głosowali blokowo wszystkie ustawy, ale nie miało to nic wspólnego z praktyką parlamentarną.
Nie było szans na porozumienie?
Sądzę, że nie, widać było upór PiS i chęć postawienia na swoim. Opozycja też idzie „na zadrę”. Brakuje dialogu, a to jest konsekwencja wszechobecnej partiokracji w naszym parlamencie. Inaczej by wyglądało, gdyby posłowie głosowali zgodnie ze swoimi przekonaniami, a nie chodzili na pasku sowich liderów.