Park Śląski, ogród metropolii. Rozmowa z Anetą Moczkowską

Czytaj dalej
Fot. ARC
Marcin Zasada

Park Śląski, ogród metropolii. Rozmowa z Anetą Moczkowską

Marcin Zasada

Nie myślimy o remontach tylko po to, by obiekty znów wyglądały jak nowe albo przestrzenie prezentowały się ładniej. Dziś naszym celem jest podniesienie jakości życia mieszkańców metropolii. Dlatego tak mocno akcentujemy estetykę i tak bardzo zależy nam na wyeksponowaniu parkowej przyrody - mówi Aneta Moczkowska, prezes Parku Śląskiego.

„Jeśli chodzi o inwestycje, Park Śląski jest na dnie” - pamięta pani te słowa?
Pamiętam. Tak mówił ówczesny wicemarszałek województwa, Kazimierz Karolczak.

W sierpniu 2016 roku. Miał rację?
Miał prawo tak mówić. Park, a dokładniej spółka WPKiW była w bardzo trudnej sytuacji.

I to był pech? Splot nieszczęśliwych przypadków? Czy raczej czyjeś zaniedbania i niekompetencja?
Trudno mi to oceniać. Z mojego punktu widzenia, rewitalizacja tej przestrzeni trwa od kilku lat - udało się pozyskać inwestora w Śląskim Wesołym Miasteczku, zakończył się remont Stadionu Śląskiego, niedługo rozpocznie modernizacja Planetarium Śląskiego. Jeśli popatrzymy na ten wielki obszar, to krok po kroku następują tu zmiany. Mówimy o ogromnym obszarze, który potrzebuje dużego wsparcia finansowego na poprawę swojej jakości. To zmusza do podjęcia wyboru, w co uda się zainwestować w danym roku. Myślę, że wielu naszych gości cieszy się, że dzisiaj - po okresie trudnym - przyszedł wreszcie czas na rewitalizację parku i o niej możemy rozmawiać.

Park Śląski, ogród metropolii. Rozmowa z Anetą Moczkowską
ARC Aneta Moczkowska, prezes Parku Śląskiego

Ta przyszłość rozpoczyna się od rewitalizacji wartej 30 mln zł?
Tak. Za te pieniądze, których częścią jest dofinansowanie pozyskane z Regionalnego Programu Operacyjnego Woj. Śląskiego, zamierzamy odnowić m.in. słynną Halę Wystaw Kapelusz i przestrzeń wokół niej, Łabędziarnię i czatownię - wspaniałe miejsce do obserwacji ptaków, plac zabaw w Rosarium, Świątynię Petrycha czy część alejek i placów. Pierwsze efekty prac będą widoczne jeszcze w tym roku.

Będą? Słyszała pani powątpiewania skupionych wokół parku społeczników? Jeden z nich, Dariusz Olejniczak twierdzi, że ten plan inwestycyjny to oszustwo, bo park nie ma pieniędzy na wkład własny.
Po pierwsze, absolutnie zaprzeczam takim pogłoskom. Po drugie, rozmawiam z wieloma społecznikami. Pan Dariusz Olejniczak jest jedynym, który takie zarzuty formułuje. Po trzecie, wiele też publicznie wypowiadanych przez pana Olejniczaka sformułowań naraża na szwank reputację parku i tak po ludzku jest mi po prostu przykro. Z panem Olejniczakiem rozmawiałam wielokrotnie. Bywa u nas bardzo często i staram się, na tyle, ile to możliwe, poświęcać mu swój czas. Chcemy przecież współpracować z organizacjami społecznymi i użytkownikami parku, którzy mają na celu dobro tego terenu.

Więc park ma pieniądze na wkład własny do zapowiadanych inwestycji?
Tak. Te pieniądze są zapisane w budżecie województwa śląskiego i zostaną przekazane w formie dokapitalizowania spółki WPKiW. Ponadto, na koncie mamy ponad 11 mln zł, które przeznaczamy na prace tegoroczne, o których wspomniałam wcześniej, i wkład własny do rewitalizacji Kapelusza.

W dalszej części:

  • Co z przetargiem na Kapelusz
  • Czy zmieni się baza gastronomiczna w parku
  • O "zielonym" parkingu przy Złotej
Pozostało jeszcze 73% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Marcin Zasada

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.