Panu z Żoliborza trzeba uświadomić, że dążenie do wyborów 10 maja to szaleństwo - mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania
Rozmowa z Mariuszem Wiśniewskim z PO, zastępcą prezydenta Poznania, o możliwości zorganizowania 10 maja wyborów na prezydenta RP.
Minister Jacek Sasin stwierdził, że na podstawie decyzji premiera drukowane już są karty do głosowania na wybory prezydenckie. Pan zarzucił mu na swoim facebooku łamanie prawa. Dlaczego?
Mariusz Wiśniewski: Słuchałem słów pana ministra Jacka Sasina i chwytałem się za głowę. Nie wiem, na jakiej podstawie zlecono druk 30 milionów kart wyborczych. W polskim prawie nadal przecież nie ma możliwości korespondencyjnego głosowania przez wszystkich obywateli. Fakt zlecenia druku kart jest niezgodny z zasadą dyscypliny finansów publicznych. Jako urzędnik doskonale wiem, że nie możemy zrobić nawet remontu chodnika, jeśli nie ma tego w planie finansowym i nie pozwalają na to przepisy prawa. A tutaj pan minister Sasin twierdzi, że działa w związku z zarządzeniem pani marszałek Sejmu, że wybory prezydenckie będą 10 maja.
Abstrahując od sensu robienia wyborów 10 maja, ten termin na razie obowiązuje. Władza może uzasadnić, że karty do głosowania są potrzebne.
Ale przygotowane są pakiety wysyłkowe, czyli czynione są starania do zrobienia wyborów korespondencyjnych. To nie jest zgodne z prawem, bo wciąż nie ma decyzji ws. wyborów korespondencyjnych. Wiem, że wiele dyskusji prowadzonych w Polsce, w sprawie Trybunału Konstytucyjnego czy sądów, mogły być nieczytelne dla części obywateli. Teraz mamy jednak do czynienia z jawnym działaniem „na rympał”. Drukowane są pakiety wyborcze, z tego co wiem po trzy kartki na obywatela, czyli 90 milionów dokumentów. Kto za to zapłaci, jeśli jednak decyzją parlamentu wybory korespondencyjne nie dojdą do skutku? Pan minister Sasin odpowiedział, że zapłacą ci, którzy odrzucą w Sejmie pomysł głosowania korespondencyjnego. No tak to nie działa.
Cytując klasyka, druk został zlecony bez żadnego trybu?
Tak i gdyby takie coś działo się na przykład w poznańskim Urzędzie Miasta, od razu mielibyśmy prokuraturę i zarzuty, że wydajemy pieniądze bez podstawy prawnej. Radni PiS zarzuciliby nam łamanie prawa. I mieliby rację. Administracja publiczna działa wyłącznie na podstawie prawa. Obywatel może robić wszystko, co nie jest zakazane prawem. Ale urzędy mogą robić tylko, na co mają konkretną podstawę prawną.
Wybory odbędą się 10 maja? A jeśli tak, na jakich zasadach?
Jeśli dojdą do skutku, na co zwrócił już uwagę prof. Antoni Dudek, wcześniej przychylny władzy pisowskiej, dojdzie do kolejnych, jeszcze większych podziałów w społeczeństwie. Znaczna jego część, jeśli wybory się odbędą, nie uzna wyniku głosowania. Mam jednak nadzieję, że z powodów technicznych wybory się nie odbędą oraz że znajdą się w PiS odważni ludzie, którzy uświadomią panu z Żoliborza, że to są szalone działania. Przerażające, że na razie część osób przygotowuje te wybory i wydaje na to publiczne pieniądze bez podstaw prawnych. Wierzę, że w PiS znajdą się ludzie, którzy może wierzą, w to co robią, ale uznają, że należy działać zgodnie z prawem i przyzwoitością, że nie chcą być popychadłem, które ma w Sejmie przyklepać bezprawny druk kart do głosowania korespondencyjnego. Nie uderzając w górnolotne porównania, w historii świata upadały nie takie rządy, nie takie imperia i cesarstwa, które miały trwać tysiącami lat. Wcześniej czy później, za pół roku, za rok, a może za 10 lat, każdy kto przykłada rękę do takiego działania niezgodnego z prawem, poniesie odpowiedzialność.
Dlaczego politycy PiS dążą do wyborów 10 maja?
Przez żądzę władzy. Ten przypadek nadaje się do zbadania stanu umysłu niektórych osób. To nieprawdopodobne, że w takiej sytuacji, jak obecnie, gdy zagrożone jest zdrowie i życie Polaków, ktoś prze do wyborów. W poniedziałek zmarła pani poseł Krystyna Łybacka z SLD. Poznałem ją jeszcze w czasach studenckich, gdy działałem w NZS, a ona była ministrem edukacji. W wielu tematach ideologicznie na pewno się nie zgadzaliśmy, ale ona wykazywała postawę profesjonalną, propaństwową, szanowała reguły gry. Takiej postawy oczekuję również od polityków PiS. Oni mają prawo realizować swój program, mają do tego mandat, wygrali wybory do parlamentu. Ale nie mają prawa, żeby swoje cele realizować z pogwałceniem przepisów, żeby kpić z zasad i nie szanować zdrowia Polaków.