Nie żałują pieniędzy, odwiedzają je codziennie. Dokarmiają, bawią się z nimi, a nawet rozmawiają. W Bytowie jest kilkaset bezdomnych kotów, ich opiekunów znacznie mniej.
Niektórzy na ich widok pukają się w czoło, zastanawiają się, czemu skrywają się w krzakach. A one po prostu opiekują się bezdomnymi kotami. Dokarmiają, budują prowizoryczne domki, chodzą do weterynarza i nie szczędzą im miłości. Bez nich futrzaki nie miałyby szans na przetrwanie.
Panie, które zajmują się bezdomnymi kotami, zgodnie mówią: jak już zaczniesz pomagać jednemu zwierzęciu, przyczłapie się ich więcej. Dziś każda z nich ma mnóstwo małych przyjaciół.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień