Pan Zbigniew z Grudziądza chce żyć wśród przyjaciół, lecz dług przekreśla marzenia
Dogrzewanie chłodnego mieszkania wplątało pana Zbigniewa w spiralę długów. Z uwagi na stan zdrowia od lat nie wychodzi na dwór. Mężczyzna stracił prawo do lokalu. MPGN sugeruje złożenie wniosku o wsparcie do Domu Pomocy Społecznej.
Zbigniew Jaworowski od ponad 10 lat zajmuje lokal w budynku dawnego ośrodka zdrowia przy ulicy Sportowców, którego administratorem jest Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Nieruchomościami. - Wprowadziliśmy się tutaj z żoną latem, ale wady tego lokum odkryliśmy wraz ze spadkiem temperatury. Nieszczelny dach sprawiał, że skraplająca się woda zamarzała na ścianach. Niszczyła też podłogę - wspomina pan Zbigniew.
Twarde prawo, ale prawo...
MPGN zajęło się lokalem i dokonało kilku zabiegów, które poprawiły warunki mieszkaniowe. Konieczność dogrzewania mieszkania spowodowała jednak, że pan Zbigniew, pobierający niewielką rentę, zaczął zalegać z czynszem.
Bolączką pozostało jednak usytuowanie lokalu. Znajduje się on bowiem na pierwszym piętrze, a prowadzą do niego wąskie schody na zewnątrz budynku.
Pan Zbigniew w 2012 r. przeszedł operację amputacji nogi. W wychodzeniu na zewnątrz pomagali mu znajomi i opiekunka. Jednak trzy lata temu przy znoszeniu pana Zbigniewa doszło do upadku, wskutek którego wszyscy się poobijali.
- Od tego wypadku nie wychodzę z domu. Wnioskowałem o zmianę mieszkania na takie, które znajdowałoby się na parterze i pozwoliłoby mi wyjść na zewnątrz. Wszelkie prośby, które wysyłam do MPGN z góry narażone są na odmowy ze względu na zadłużenie, które sukcesywnie spłacam i spłacać będę - mówi pan Zbigniew.
Zenon Różycki, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Nieruchomościami podkreśla, że w związku z zadłużeniem z tytułu użytkowania lokalu mieszkalnego, spółka 13 czerwca 2007 r. wypowiedziała panu Zbigniewowi i jego nieżyjącej już dziś małżonce najem lokalu oraz wystąpiła na drogę postępowania sądowego o eksmisję.
- Na mocy wyroku sądu państwu Jaworowskim nie przysługiwało prawo do lokalu socjalnego i zgodnie z orzeczeniem zobowiązani zostali do opróżnienia, opuszczenia i wydania lokalu na rzecz spółki - tłumaczy Zenon Różycki. I dodaje: - Pomimo tego, że sąd - znając sytuację pozwanego - nie nakazał zapewniania lokalu mieszkalnego, spółka pozwoliła mu na pozostanie w zajmowanym lokalu, przekwalifikowując go na pomieszczenie tymczasowe.
Pomoc z DPS? W życiu!
Wspomniane pomieszczenie tymczasowe, zdaniem prezesa MPGN, zaspokaja potrzeby mieszkaniowe pana Zbigniewa w szerszym zakresie niż obowiązujące przepisami prawa, a powierzchnia uprawnia do ubiegania się o dodatek mieszkaniowy.
O zamianie nie ma jednak mowy. - Zamianie podlegają lokale mieszkalne, a pan Zbigniew takim nie dysponuje. Mimo uiszczania bieżących opłat, nadal posiada zobowiązanie wobec spółki przekraczające 12 tys. zł, które ze względu na brak dobrowolnych wpłat zostało poddane egzekucji komorniczej - kwituje prezes MPGN. I radzi mężczyźnie: - Z uwagi na stan zdrowia zasadne byłoby złożenie wniosku do Domu Pomocy Społecznej, a tym samym zapewnienie całodobowej opieki oraz poprawy warunków życiowych
- W życiu! On chce żyć wśród znajomych, a nie leżeć na jednej sali z kilkoma osobami - odpowiada pracowniczka MOPS, która od 9 lat opiekuje się panem Zbigniewem.