Pan Piotr robi to, co lubi, i wychodzi mu to świetnie
Piotr Zakrzewski jest znanym i lubianym mieszkańcem Otynia. Mieszka przy ratuszu. Ma 90 lat. Czy zna receptę na długowieczność? Jest możliwe, że tak!
Piotr Zakrzewski wolne chwile spędza na drobnych pracach ręcznych, takich jak wykonywanie desek do krojenia. Często jeździ na rowerze, bo to lubi. Zajmuje się też działką. Nic w tym zaskakującego z wyjątkiem tego, że w tym roku pan Piotr kończy 90 lat. Czy zna receptę na długowieczność?
Chciałabym się Pana zapytać jak samopoczucie?
Jak na swój wiek, to czuję się nie najgorzej. Zawsze byłem typem człowieka aktywnego. Teraz nie jest inaczej. Przynajmniej raz w tygodniu jeżdżę rowerem, czy to na rynek, czy na działkę. Jeżdżę dla swojego zdrowia. Od młodości lubiłem ruch i aktywnie spędzałem czas. Kiedy jestem w domu, siedzę i nic nie robię, to po prostu źle się wtedy czuję. A jak pójdę pojeździć na rowerze, czy gdzieś pospacerować to od razu czuję się lepiej. To pójdę na rynek, to przejdę się na działkę ptaszkom dać jeść.
Widzę, że zastałam pana podczas pracy. Jest to jakieś nowe hobby?
Robię to co mi do głowy wpadnie. Teraz zajmuję się wykonywaniem drewnianych desek do krojenia. Tak po prostu, aby coś robić i nie marnować czasu. Za domem mam też taki warsztacik, lubię tam spędzać czas i majsterkować. Robię to dla przyjemności i własnego użytku.
Jeżeli chodzi o Pana rodzinę to ile jest już w niej pokoleń? Ma pan prawnuki?
Mam pięcioro wnuków i troje prawnuków. Rodzina jest spora. Mieszkam sam, ale bliscy bardzo często mnie odwiedzają. Mamy bardzo dobry kontakt.
Rozmawiając o Panu zastanawia mnie co jest receptą na tak dobre samopoczucie. Stosuje Pan jakąś dietę, trzyma się Pan określonych zasad, jeżeli chodzi o żywienie?
Nie stosuje żadnej diety, jem to co lubię i na co mam ochotę. Na dole jest sklep, w którym wszystko kupuję. Gotuję sobie sam. Przyznam się, że najbardziej lubię potrawy mięsne, takie typowe, domowe. Nie musiałbym sam dla siebie gotować, ale to nic trudnego. Pamiętam potrawy, jakie gotowała dla mnie moja żona i teraz sam staram się gotować podobnie.
Mieszka Pan sam, czuje się Pan samotny?
Radio mnie rozwesela. Gra na okrągło. Jak nie słychać radia to oznacza, że nie ma mnie w domu. Nie czuję się samotny. Mógłbym zamieszkać u swojej rodziny, ale nie czuję takiej potrzeby. Mój stan zdrowia nie wymaga tego, aby ktoś musiał mi pomagać.
A może jednak robi Pan coś niezwykłego, coś, co pomaga cieszyć się tak dobrą formą w tym wieku? Jakieś medytacje, modlitwy, a może czary?
Nie, nic z tych rzeczy. Jestem wierzący. Chodzę do kościoła w każdą niedzielę. Nikt mnie do tego nie zmusza, robię to z własnej woli. Myślę, że najlepszą receptą na zdrowie jest pozytywne nastawienie do życia i bycie w zgodzie z innymi.
Ma Pan marzenia, które chciałby Pan spełnić? Czego Pan sobie życzy?
Życzę sobie, aby dalej cieszyć się takim zdrowiem, jakie mam teraz, by nie chorować.
Dziękuję za rozmowę. Życzę dużo zdrowia i samych pozytywnych dni.