Z bogatymi życiorysami, bagażem doświadczeń, zawodową i życiową mądrością zrobili wiele, by z historii Bydgoszczy zachować jak najwięcej.
Pożegnalne spotkanie członków Miejskiego Komitetu Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa w Bydgoszczy wcale nie było smutne.
Były wspomnienia, świąteczne życzenia, słowo na Boże Narodzenie wygłoszone przez nestora bydgoskich duszpasterzy, 91-letniego ks. prałata Władysława Mielcarka, wieloletniego członka komitetu i dzielenie się opłatkiem.
Były też propozycje na przyszłość (mimo, że komitet już nie działa!) i deklaracje pomocy kierowane pod adresem Wojciecha Sobolewskiego, który przez ćwierć wieku pełnił funkcje sekretarza MKOPWiM (obecnie jest pełnomocnikiem prezydenta ds. ochrony miejsc pamięci narodowej).
Miejskie komitety (w Kujawsko-Pomorskiem było ponad 30), które inicjowały kolejne upamiętnienia, dbały o to, co już zostało zrobione, odtwarzały skradzione tablice (plaga ostatniej dekady!) działały przez kilkadziesiąt lat, skupiając przedstawicieli organizacji kombatanckich, stowarzyszeń, nauczycieli, dziennikarzy czy zawodowych historyków. 1 sierpnia przestały istnieć. To efekt noweli ustawy o IPN, który przejął zadania b. Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz komitetów w miastach i gminach (w strukturze IPN powstało Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa, komitety powstaną przy oddziałach Instytutu).
Efekty ostatnich lat działania bydgoskiego komitetu to m.in. nowe tablice, które przypominają takie postaci jak bp Jan Michalski, Halina Stabrowska czy Bernard Mroziński. To nowe upamiętnienia - Żydów, którzy mieszkali w Bydgoszczy i polskich mieszkańców miasta nad Brdą, którzy 3 i 4 września zwalczali niemieckich dywersantów. To również tablica na pl. Kościeleckich przypominająca gehennę kilku tysięcy mieszkańców deportowanych przez Niemców do Generalnego Gubernatorstwa.
Zasługą komitetu jest odnowienie pomnika w „Dolinie Śmierci” (wymieniono kilkadziesiąt skorodowanych tabliczek) i stworzenie Ściany Pamięci Żołnierzy Wyklętych na cmentarzu przy ul. Kcyńskiej. Także odnawianie tego, co kiedyś powstało, a zostało zniszczone, jak choćby tablica poświęcona prezydentowi Leonowi Barciszewskiemu, ppor. Leszkowi Białemu czy żołnierzom Bydgoskiego Batalionu Obrony Narodowej (Cmentarz Bohaterów).
Minionie dziewięć lat to również pielgrzymki do miejsc pamięci (m.in. do Boryszewa i Kozłowa Biskupiego) oraz udział w uroczystościach związanych z historii Polski i Bydgoszczy.
Bydgoski komitet i jego członkowie przysłużyli się miastu w sposób szczególny. Pamiętajmy o tym.