Pamiątek wykonanych z chronionych okazów roślin i zwierząt nie wolno przywozić z wakacji - to jasne. Ale ryzykowne są też tytoń z Turcji, muszle z Bali, Rolex kupiony na bazarze czy kilogram sera z Gruzji
Powroty z wakacji bywają trudne. Dobrze, o ile kończą się tylko na objawach tęsknoty za beztroską na myśl o mile spędzonym czasie. Gorzej, gdy podczas odprawy celnej zaliczymy lądowanie twardsze od doświadczonego przed chwilą przyziemienia samolotu, a w naszym bagażu - choć byliśmy przekonani, że nie mamy nic do zgłoszenia - funkcjonariusze znajdą zakazane pamiątki.
Nie chodzi tutaj tyle o fragmenty raf koralowych, figurki z kości słoniowej czy inne trofea myśliwskie. To oczywiste - na podstawie konwencji CITES obowiązuje całkowity zakaz wwożenia pamiątek z gatunków zwierząt i roślin chronionych. Dotyczy to zarówno żywych okazów, jak i produktów z nich wykonanych.
Ale pakując walizkę przed powrotem do domu, warto zastanowić się, czy jest sens zabierania ze sobą kilku kilogramów gruzińskiego sera, z którego później spróbujemy przygotować chaczapuri albo kupionych w promocyjnej cenie 750 gramów wkładu do sziszy, czyli fajki wodnej. Czasem coś, mogłoby wydawać się nam jako „nie wzbudzające zastrzeżeń”. Ale celnicy na granicy mogą być odmiennego zdania.
1. Nie wydaj więcej niż...
Już planując wakacyjne wydatki w krajach spoza Unii, warto na starcie uwzględnić kwotę, jaką - zgodnie z przepisami - możemy wydać na pamiątki, by kupionych „ponad normę” przedmiotów nie trzeba było zgłosić do oclenia. Bo w przepisach celnych musimy mieć na uwadze nie tylko określone limity przewozu określonych towarów, ale też ich łączną wartość.
Wartości te różnią się ze względu na środek transportu, którym wracamy do UE. Jeśli do Polski wrócimy samolotem czy statkiem, wówczas bez obowiązku uiszczenia cła, możemy wwieźć pamiątki o łącznej wartości 430 euro. Drogą lądową - 300 euro.
Grażyna Kmiecik z Izby Administracji Skarbowej w Katowicach podkreśla, że w tym przypadku nie ma znaczenia, czy przywozimy do kraju biżuterię, dywan czy torebkę. - Ilość zakupionych pamiątek nie może wskazywać, że są przeznaczone do dalszej odsprzedaży - zaznacza.
2. Muszle i muszelki
Nad brzegiem Morza Śródziemnego zebraliśmy kubek pięknych muszelek. Czy możemy je zabrać ze sobą do domu? Po pierwsze - pod żadnym pozorem nie może próbować wwieźć do kraju fragmentów raf koralowych.
Na stronie Konwencji CITES (cites.org) można znaleźć fotografie takich okazów i porównać z tym znalezionymi. Gdy mamy co do nich wątpliwości - lepiej zostawmy na brzegu to, co do morza należy. Uważajmy też na ulicznych handlarzy, którzy mogą nas zapewniać, że to pamiątka zupełnie legalna, a rzeczywistość przy odprawie celnej może być zgoła odmienna.
Jak mówi Grażyna Kmiecik - prawdopobieństwo znalezienia takich okazów nad brzegiem Morza Śródziemnego jest dużo mniejsze niż np. w basenach mórz azjatyckich (np. w Tajlandii, Singapurze, na Bali). Autorzy strony ginacegatunki.pl informują, że jedna osoba bez żadnych dokumentów może wwieźć maks. 3 okazy muszli przydaczni (ważących nie więcej niż 3 kg) oraz 3 muszle skrzydelnika olbrzymiego.
3. Wkład do sziszy i tytoń
Fajki wodne to jeden ze znaków rozpoznawczych Maroka, Turcji czy Egiptu. Jeśli już zdecydujemy się na jej zakup, razem z wkładem do niej, warto spojrzeć na etykietę. Jeśli bowiem zawiera tytoń, to jako tytoń w suszu zostanie potraktowana na granicy. A wówczas nie możemy przywieźć jej w dowolnej ilości.
Jeśli kupiliśmy go w kraju Unii i do kraju UE chcemy go przywieźć, wówczas możemy mieć przy sobie 1 kg tytoniu w suszu. Jeśli z kolei wracamy z kraju spoza UE (np. Egipt, Turcja, Tunezja, ale i Albania), wtedy dozwolona ilość zależy od środka transportu, którym podróżujemy: drogą lotniczą i morską może to być 250 g, zaś lądową jest sporo mniej - 50 g.
4. Podróbka prawie jak oryginał
Tych mnóstwo na zagranicznych bazarach. Jeśli prawie „markową” bluzę, buty czy torebkę (w rozsądnych ilościach, wskazujących, że to na użytek własny) będziemy chcieć przywieźć, to na granicy tego nie stracimy. Ale funkcjonariusze służby celno - skarbowej przestrzegają przed takimi zakupami ze względu na niepewny materiał, z którego zostały te pamiątki wykonane. Problem może się pojawić natomiast, gdy będziemy chcieć przewieźć podróbkę zegarka marki Rolex. - Firma nakazuje ściganie każdej jednej sztuki podrobionego zegarka - mówi Kmiecik.