Pamiątki po sulechowskim olbrzymie

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała GL
Anna Chreptowicz

Pamiątki po sulechowskim olbrzymie

Anna Chreptowicz

- Olbrzym? U nas? To chyba jakieś żarty - śmieją się mieszkańcy Sulechowa. I nie chcą uwierzyć w tajemniczego, groźnego Schrecka.

Znacie legendę o sulechowskim olbrzymie? - pytamy spotkanych w centrum miasta przechodniów. - O kim? Olbrzymie? Pierwsze słyszę - mówi kobieta i patrzy pytająco na towarzyszącego jej mężczyznę. - Ja też nic nie słyszałem. To bajki jakieś. Państwo poważnie pytacie? - śmieje się.

Pewnie, że poważnie. W końcu w Sulechowie po tajemniczym olbrzymie zostało kilka pamiątek, między innymi na wieży ratuszowej, na jednym z osiedli. - A kiedyś taka pamiątka wisiała też w farze - mówi Marek Maćkowiak, prezes Sulechowskiego Towarzystwa Historycznego, który opracowuje legendy z całej gminy.

Legenda pochodzi prawdopodobnie z ok. XVII wieku i nawiązuje do ówczesnego herbu miasta, czyli lancknechta stojącego pomiędzy dwiema wieżami. Symbolizował on strażnika broniącego miasta. Ów lancknecht miał być właśnie legendarnym olbrzymem. - Okazuje się, że olbrzym, wcale nie był taki dobry. Zajmował się bowiem rabunkiem, napadał na ludzi, a nawet mordował. No i tak się dawał we znaki okolicznym ludziom, że w końcu chłopi z Mozowa zasadzili się na niego... i go zabili - opowiada M. Maćkowiak. Ciało olbrzyma przysypali kamieniami, bojąc się tego, by się nie obudził.

Jednak... zanim Schreck zginął, zdążył jeszcze zostawić po sobie dwie pamiątki. Jedną z nich jest wyrzeźbiona na wieży ratuszowej twarz, znajdująca się na wysokości około ośmiu metrów - ponoć był tak wysoki. Druga, to ogromny głaz, który leży w okolicy koszar, na jednym z osiedli. - Kamień uwierał Schrecka w bucie. Zatrzymał się więc i go wyrzucił. I tak... stoi tu do dziś - opowiada pan Marek.

- A no, mijam ten kamień od lat, ale nie słyszałam, że on olbrzymowi z buta wypadł - śmieje się pani Teresa, która mieszka tu od urodzenia. Z podobną reakcją spotkaliśmy się ze strony większości mieszkańców pytanych o olbrzyma.

Według Marka Maćkowiaka nieznajomość legendy może wynikać z tego, że starsza jej wersja została odkryta nie tak dawno temu. - Ludzie bardziej znają wersję młodszą, w której olbrzym jest Sulechem. Postacią szlachetną, walczącą z Niemcami - mówi historyk. A szkoda, bo jednym z wątków wersji starszej zainteresował się nawet angielski badacz Nicholas Redman, który przyjechał do Sulechowa w 2006 r. Sprowadziło go tu żebro wiszące niegdyś w farze na ścianie wieży zegarowej. Badacz przeczytał o nim w jednej z niemieckich gazet z 1935 r. Żebro miało należeć do zabitego Schrecka. Choć, zdaniem badacza, było prawdopodobnie kością wieloryba.

Anna Chreptowicz

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.