Palmy i plaża kuszą nas na sylwestra [infografika]
To ostatni dzwonek, by w biurze podróży upolować atrakcyjną wycieczkę albo kupić bilety lotnicze.
Pani Marta z Torunia wraz ze swoim chłopakiem po raz pierwszy spędzą sylwestra za granicą. Od jakiegoś czasu chodził im po głowie wyjazd na Zanzibar.
- Gdy w internecie znaleźliśmy bilety na samolot w bardzo okazyjnej cenie w terminie sylwestrowym, nie wahaliśmy się ani chwili. Wylatujemy z Polski 29 grudnia. Na miejscu będziemy dwa tygodnie. Grudzień, styczeń i luty to na Zanzibarze najcieplejsze miesiące. Już się nie możemy doczekać tych temperatur powyżej 30 stopni Celsjusza! Temperatura wody podobno w styczniu nie spada poniżej 25 stopni. Bajka! - mówi torunianka.
Egipt już nie jest numerem jeden
Pani Marta z chłopakiem sami sobie zorganizowali sylwestrowy wyjazd. Jednak zdecydowana większość mieszkańców regionu skorzysta z pomocy biura podróży.
Ze statystyk rezerwacyjnych Travelplanet.pl, największego w Polsce multiagenta turystycznego, wynika, że na tegoroczne święta Bożego Narodzenia i sylwestra wyjedzie z biurami podróży aż o 28 procent turystów więcej niż w podobnym okresie ubiegłego roku. I to mimo wyjątkowo niekorzystnego układu kalendarza w tym roku.
Niemal co czwarty klient biur podróży spędzi ten czas na Wyspach Kanaryjskich.
- Jak drastyczny jest spadek popularności Egiptu, od lat lidera w tym względzie, niech świadczy fakt, że w 2014 na Boże Narodzenie i sylwestra ten kierunek wybrało 45 procent klientów biur podróży. Obecnie wybiera się tam 19 procent turystów, w 2015 roku było to około 20 procent - zaznacza Radosław Damasiewicz, dyrektor marketingu i e-commerce Travelplanet.pl.
Jak dodaje, na trzecim miejscu wśród kierunków wyjazdowych znalazła się Kuba.
To dlatego że na miejsce można bezpośrednio dolecieć czarterowym dreamlinerem, a nie rejsowymi samolotami. Lot bezpośredni jest znacznie tańszy.
Poza tym za pobyt na Kubie trzeba zapłacić o wiele mniej niż na sąsiedniej Dominikanie.
Do dziesiątki najpopularniejszych kierunków weszła w tym roku Malta.
- W poprzednich latach nasi klienci na sylwestra najczęściej wybierali Egipt. W tym roku stawiają na egzotykę. Wolą wydać więcej, ale polecieć w bardziej egzotyczne miejsce, na przykład na Mauritius czy do Kenii. W cenę wyjazdu wliczona jest sylwestrowa kolacja. Poza tym klienci wiedzą, że wybierając wspomniane kierunki, o tej porze roku będą mogli nacieszyć się temperaturą powietrza powyżej 30 stopni Celsjusza oraz bardzo ciepłą wodą - przekonuje Anna Flasińska, współwłaścicielka Biura Podróży Summer w Bydgoszczy.
Pracownica jednego z toruńskich touroperatorów dopowiada: - U nas od lat dużym powodzeniem cieszą się sylwestrowe wyjazdy do stolic państw sąsiadujących z Polską, m.in. do Wiednia, Budapesztu, Pragi, Bratysławy czy Wilna. Cena, poza podróżą autokarem, noclegiem, ubezpieczeniem, śniadaniami, obejmuje także opiekę pilota i możliwość zwiedzania miasta. Jeżeli chcielibyśmy iść na bal sylwestrowy, na miejscu, to poniesiemy dodatkowy koszt - od 150 do 400 złotych od osoby - słyszymy.
Ile kosztują wyjazdy?
Jak się możemy przekonać, najdroższe Boże Narodzenie i Nowy Rok zafundują sobie turyści wypoczywający w tym czasie na Malediwach i Mauritiusie. Na tych dalekich wyjazdach waży przede wszystkim koszt rejsowego biletu lotniczego.
Na stoku chętnie powitają Nowy Rok
W okresie świąteczno-sylwestrowym bardzo dużą popularnością cieszą się również wyjazdy w góry.
Ze statystyk rezerwacyjnych Travelplanet.pl wynika, że święta Bożego Narodzenia i sylwestra na zagranicznych stokach chce spędzić ok. 14-15 proc. rezerwujących.
Jakie kierunki najczęściej wybierają narciarze?
Oprócz Włoch, Austrii i Francji, które znalazły się w dziesiątce najpopularniejszych kierunków, narciarze chcą spędzić ten okres w Czechach, Szwajcarii i na Słowacji. - Przewidujemy, że odsetek wyjeżdżających w tym czasie na stoki osiągnie poziom 20 procent. Specyfika rezerwacji wyjazdów narciarskich polega na czekaniu na informacje śniegowe w ośrodkach, do których się wybieramy. Poza tym w grudniu w nielicznych kurortach oferowana jest „gwarancja śniegu”, a więc możliwość zmiany miejscowości lub czasu wyjazdu w wypadku niedostatecznych warunków narciarskich - podsumowuje Radosław Damasiewicz.