Paleta z pociskami od czołgu zatrzymała się metr od Czytelnika "GL"
W sobotę wieczorem około godz. 18.55 na drodze krajowej 27 koło miejscowości Piaski pod Zieloną Górą ciężarówka amerykańskiej armii wypadła z drogi i się przewróciła. Z pojazdu wysypały się na jezdnię pociski do czołgów.
Grzegorz Teplaków z żoną jechali tędy samochodem do kina na film... „Konwój”. – Nagle przed sobą – opowiada – zobaczyłem iskry i usłyszałem huk. Kierowca drugiego wozu nie wyrobił na zakręcie i próbował się ratować, odbijając w drugą stronę. Błyskawicznie znalazł się na naszym pasie, a z przechylonej paki zaczęły się wysypywać na jezdnię palety z jakimiś walcami. Wtedy nie wiedzieliśmy, że są to pociski. Zacząłem ostro hamować, a następnie cofać na pełnej szybkości. Usłyszałem tylko, jak moja żona krzyczy obok: „Szybciej!”.
W sobotę około godz. 20 na miejscu był już nasz reporter. Patrol policji stał na skrzyżowaniu przy Świdnicy. Nikogo nie wpuszczał. Samochody były zawracane lub kierowane objazdem przez Świdnicę. Teren został zamknięty. Chociaż całe zdarzenie było oddalone od najbliższych zabudowań, strażacy i policjanci wyznaczyli 200-metrową strefę bezpieczeństwa. Wyznaczono objazdy, które wydłużały drogę samochodom nieraz o dwie, a nawet trzy godziny. MON w specjalnym komunikacie informuje, że kierowca ciężarówki przewożącej amunicję treningową do czołgów M-1 Abrams nie dostosował prędkości do warunków drogowych. – Dwóch amerykańskich żołnierzy (kierowca i pasażer) odniosło lekkie obrażenia – informuje rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz.
Czytaj więcej 23 stycznia w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl
Przeczytaj też: Śmiertelny wypadek w Gorzowie. Zginął młody kierowca