Udało się pozyskać około 90 sponsorów, ci ofiarowali 215 przedmiotów na licytację. To był szósty bal z kolei. Do tej pory udało się zebrać łącznie ok. 400 tys. zł dla potrzebujących.
Podczas balu zorganizowanego przez parę prezydencką Annę i Piotra Jedlińskich udało się zebrać ok. 90,6 tys. złotych. W poprzednich latach kwoty wynosiły odpowiednio w 2012 roku - 31.186 zł, w 2013 - 45.600 zł, 2014 - 53.600 zł, 2015 - 88.150 zł i w ubiegłym roku - 85.955 złotych. Łącznie przez te lata udało się zgromadzić 395.074,46 zł - te pieniądze trafiły do potrzebujących z Koszalina.
W tym roku Fundacja „Zdążyć z miłością”, która prowadzi w Koszalinie mieszkania dla samotnych matek, otrzymała z zebranych na balu pieniędzy 25 tys. złotych. Fundacja obecnie realizuje projekt, który polega na zagospodarowaniu poddasza i przystosowaniu go na świetlicę dla podopiecznych, do tego dochodzi remont dachu w tym budynku. Przedsięwzięcie kosztowne, a więc każdy grosz się przyda.
35 tys. złotych otrzymało Hospicjum im. św. Maksymiliana Kolbego w Koszalinie. Hospicjum się rozbudowuje - w planach jest nowy budynek, a co za tym idzie większa liczba łóżek dla podopiecznych. Tu także potrzebne jest wsparcie.
Obie organizacje zwracają się też o wsparcie do mieszkańców poprzez przekazywanie 1% z podatku - trwa przecież właśnie okres rozliczeniowy z fiskusem.
Dzięki datkom zebranym na balu udało się też obdarować trójkę ciężko chorych dzieci z Koszalina.
Niespełna dwuletnia Zuzia Mendyka - Orłowska otrzymała 12 tys. złotych, dziewięciomiesięczny Maciuś Grzybowski otrzymał taką samą kwotę. Blisko 6,6 tys. złotych prezydencka para przekazała na rzecz 14-letniej Julki Kopacz, która była wielokrotnie bohaterką naszych artykułów i którą mocno wsparli w wielu akcjach mieszkańcy Koszalina.
Zuzi a Mendyka - Orłowska przyszła na świat 12 marca 2015. Zdiagnozowano u niej zespół wad wrodzonych OUN; padaczkę, mózgowe porażenie dziecięce, małogłowie, wodogłowie wewnętrzne. Zuzia nie chodzi, nie mówi, wymaga stałej rehabilitacji i opieki medycznej. Rodzice Zuzi współpracują z Fundacją „Zdążyć z miłością”, która przyjmuje wpłaty na rzecz dziewczynki. A więc każdy, kto chciałby pomóc 2-letniej Zuzi, może przekazać wpłatę albo przekazać 1% z podatku na konto Fundacji „Zdążyć z miłością”. Podajemy KRS - 0000496082, konieczny jest dopisek „Zuzia Mendyka - Orłowska”.
- Zuzia jest akurat w szpitalu, jest na kontroli - mówił nam jej tata Kamil Orłowski. - Pieniądze przydadzą się na rehabilitację. Przyda nam się każda kwota. Jak do tej pory nie było w Koszalinie żadnej akcji, którą by zorganizowano z myślą o naszej Zuzi - to był pierwszy raz. Bardzo wszystkim dziękujemy - dodaje pan Kamil.
Mały Maciuś cierpi na stwardnienie guzowate i padaczkę lekooporną. - Stwardnienie guzowate jest chorobą, która rozwija się powoli; jej nie można wyleczyć, ale można zatrzymać - mówi tata Marcin Grzybowski. - Jest lek stosowany w Stanach Zjednoczonych. Mamy nawet propozycję z dwóch ośrodków w Polsce, by podać lek Maciusiowi. Jednocześnie nie wiadomo, jak nasze dziecko zareaguje, gdyż jeszcze nie podawano tego leku tam małemu dziecku. Jest też brana pod uwagę operacja. Oba rozwiązania niosą ze sobą ryzyko. Jeszcze nie wiemy, na co się zdecydujemy. Jako rodzic chciałbym znać szczegóły, jakie jest ryzyko, jakie szanse. Szukamy rozwiązań. Jesteśmy teraz w trakcie badań, konsultacji. Maciuś ma po 15 ataków padaczkowych dziennie, to działa na niego wyniszczająco. Leki nie działają. Jeżeli ktoś zechce nas wesprzeć, to jesteśmy pod opieką Fundacji „Pokoloruj świat” - na konto tej Fundacji można m. in. przekazywać 1% z podatku z dopiskiem, że to dla Maciusia Grzybowskiego.
Ze łzami w oczach za ofiarowaną pomoc dziękowali rodzice Julki Kopacz, która ma wrodzoną wadę serca. - Jesteśmy wszystkim ludziom bardzo wdzięczni za pomoc, w wiele akcji mieszkańcy włączali się anonimowo - to piękne - mówili. Julka jedzie 27 marca na zabieg. Termin operacji w niemieckiej klinice jest wyznaczony na 30 marca. - Dzięki ludziom z wielkimi sercami udało nam się bardzo szybko zebrać pieniądze na operację. Bardzo zaangażowali się rodzice i nauczyciele oraz uczniowie ze szkoły, w której pracujemy - mówią rodzice Julki Kopacz. - Włączyli się także byli uczniowie. Jeden chłopiec oddał nam swoje oszczędności. Płakaliśmy każdego dnia...
- Każda historia, każdy przypadek, to trudna sytuacja życiowa, walka o zdrowie - mówi Anna Jedlińska. - Mamy nadzieję, że pieniądze, które przekazujemy, pomogą zaspokoić najpilniejsze potrzeby.
- Dziękujemy wszystkim, którzy z kolei nas wsparli w organizacji balu, w tym Stowa rzyszeniu „Kultura z Muzą” (bal był w Teatrze Muza Variete - dop. red.), sponsoróm, darczyńcom oraz uczestnikom licytacji - mówi prezydent Piotr Jedliński. - I już teraz przymierzamy się do kolejnego balu. Im więcej pieniędzy uda nam się zebrać, tym w szerszym zakresie będziemy mogli pomóc potrzebującym.