Pacific Toruń będzie nowy

Czytaj dalej
Fot. archiwum
Joachim Przybył

Pacific Toruń będzie nowy

Joachim Przybył

Z toruńskiego Pacificu odeszło sześć medalistek mistrzostw Polski. W kolejnym sezonie klub chce postawić na olimpijki w Rio de Janeiro.

Paulina Brzeźna-Bentkowska, Monika Brzeźna, Katarzyna Wilkos, Zuzanna Skubaja, Anna Plichta i Aleksandra Kardas - lusta nieobecności na tradycyjnej wigilii w Pacificu będzie bardzo długa. Praktycznie najlepsza krajowa ekipa żeńska przestała istnieć.

Kardas przeniosła się do Szczecina, Anna Plichta podpisała kontrakt z zawodową ekip aBTC City Ljubljana, gdzie startuje m.in. Eugenia Bujak. Czwórka pozostałych wraz z trenerem Pawłem Bentkowskim tworzą od podstaw nowy zespół - MAT ATOM Sobótka.

Skład już jest mocny i z pewnością będzie to czołowa ekipa w kraju. - Nie ma konkretnych oczekiwań - podkreśla Bentkowski. - Nie obiecałem sponsorom, że wygramy 20 wyścigów, mamy walczyć i podnosić poziom zawodniczek. Skład mamy jednak bardzo dobry, apetyty są, ale nie ma wielkiego ciśnienia, żeby koniecznie powtórzyć sukcesy Pacificu.

Tych było w ostatnim sezonie mnóstwo. Niemal w każdym wyścigu kobiet w Polsce torunianki zajmowały czołowe pozycje, medali mistrzostw Polski uzbierało się kilkanaście, trzy zawodniczki Pacificu wyjechały na mistrzostwa świata do Richmond.

Konflikt? Obie strony nie chcą wiele się wypowiadać na temat powodów rozstania. - Warunki w Toruniu były bardzo dobre dla zawodników, nie brakowało pieniędzy czy sprzętu. Pojawiła się jednak szansa na otwarcie własnej grupy na własnych zasadach. Trzy lata pracowałem w Toruniu i chciałem spróbować czegoś nowego - mówi Bentkowski.

Więcej o Pacificu i Leszku Szyszkowskim nie chce mówić. Wyrywa się jedynie jeszcze: - Zaczynamy od zera, ale wiele osób chce pomóc. Widzą zaangażowanie i pasję, w Toruniu nie do końca tak było.

W Toruniu słyszymy, że to świadoma decyzja i modyfikacja strategii klubu. - Nie jestem zawiedziony tymi rozstaniami. Dowiedzieliśmy, że Paulina nie ma szans na Igrzyska Olimpijskie i mistrzostwa świata. Zespół się wzmocni i jest szansa, że dwie zawodniczki powalczą o kwalifikację na torze, a trzecia na szosie. To nasz priorytet w kolejnym sezonie - wyjaśnia Leszek Szyszkowski.

- Nie wolno niczego żałować. Cieszymy się, że śladem Kasi Niewiadomej poszła Anna Plichta. Nas nie stać na zawodowe kolarstwo w Toruniu. Były takie zamiary, ale lepsze solidne amatorstwo niż klepanie biedy w zawodowym peletonie - dodaje doświadczony trener.

Leszek Szyszkowski musiał od podstaw budować skład. Filarem Pacificu będzie w najbliższym sezonie Agnieszka Skalniak. Zatrzymanie mistrzyni Europy i dwukrotnej medalistki mistrzostw świata juniorek to sukces toruńskiego klubu.

W Toruniu - tak jak w Sobótce - o konkretnych planach nie chcą mówić. Skład zespołu mamy poznać już w najbliższy piątek. - Na pewno poziom na krajowych szosach będzie bardziej wyrównany, nikt nie będzie dominował, jak ostatnio Pacific. Dla nas priorytetem są jednak przygotowania olimpijskie. Wystartujemy na pewno w Tour de Pologne jako toruński team, bo to nowy projekt i warto w tym wziąć udział. Wszystkie starty będą jednak podporządkowane kwalifikacjom do Rio, reszta ma znaczenie drugoplanowe - mówi Szyszkowski.

Joachim Przybył

Fan koszykówki, rowerowych wypraw, historii i astronomii. Toruński (i nie tylko) sport obserwuję i opisuję od prawie 20 lat. Piszę o koszykówce, żużlu, hokeju, piłce nożnej, MMA, ale także o kibicach i sportowych zjawiskach. Dlaczego sport? Za prostotę, kontakt z ludźmi, jasne reguły i prawdziwe emocje. Na platformach Polskapress staram się odpowiadać na wszystkie Wasze potrzeby, dlatego równie ważne dla mnie są rekreacja i sport zwykłych ludzi.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.