Owsiak będzie miał kłopot z Przystankiem Woodstock
Niektórzy wieszczą nawet koniec Przystanków Woodstock w Kostrzynie. Jedni mówią o polityce, inni o względach bezpieczeństwa
O tym, że Przystanek Woodstock 2016 może być zagrożony, mówi się od kilku miesięcy. Już na początku roku burmistrz Kostrzyna Andrzej Kunt mówił, że w związku z trudną sytuacją w Europie i zamachami terrorystycznymi organizatorzy festiwalu będą mogli stanąć przed trudnymi decyzjami dotyczącymi organizacji imprezy. – Zależy nam przede wszystkim na bezpieczeństwie. Przez rok, który minął od ostatniego Przystanku Woodstock, zmieniła się sytuacja w Europie, ale
też w Polsce. Ryzyko zamachów terrorystycznych jest większe, zwiększyła się też ilość imigrantów, wśród których mała część, ale jednak, może mieć złe za-miary – mówił w Radiu Zachód wicewojewoda Robert Paluch. Pod uwagę brany jest też scenariusz, że na Przystanku Wood-stock może dojść do zamieszek, w których udział wezmą osoby o poglądach nacjonalistycznych. – Policja ma informacje z wielu źródeł i z pewnością decyzja o tym, że Przystanek będzie imprezą o podwyższonym ryzyku, nie będzie podjęta pochopnie – oświadczył burmistrz Kunt.
Jakie to źródła? Nieoficjalnie mówi się o informacjach pochodzących od ABW, straży granicznej i wywiadu.
Oficjalnie jeszcze Przystanek za takową nie został uznany. – Możemy to zrobić dopiero po tym, jak organizator złoży wniosek o zorganizowanie imprezy masowej. Komendant wojewódzki policji informację, że festiwal może być uznany za imprezę o podwyższonym ryzyku, przesłał wcześniej, i organizator ma więcej czasu, by spełnić wymogi, które się z tym wiążą – wyjaśnia Marcin Maludy, rzecznik prasowy lubuskiej policji.
Wniosek o zorganizowanie imprezy masowej ma wpłynąć do burmistrza Kostrzyna. Fundacja WOŚP musi go złożyć najpóźniej 30 dni przed rozpoczęciem imprezy. Termin mija w poniedziałek, 13 czerwca, a żadnego wniosku w kostrzyńskim magistracie jeszcze nie ma. Władze Kostrzyna uspokajają jednak, że w poprzednich latach dokument ten wpływał również niemal w ostatniej chwili.
Ale w tym roku organizatorzy Przystanku Woodstock 2016 mogą mieć twardy orzech do zgryzienia.
Jeśli festiwal zostanie uznany za imprezą o podwyższonym ryzyku, oznacza to m. in. konieczność zatrudnienia większej ilości służb porządkowych. Konieczność wynajęcia tak dużej liczby ochroniarzy to ogromny wzrost kosztów, ale może też pojawić się problem ze znalezieniem takiej ilość osób z licencją.
Za imprezę masową nie będzie uznany teren całego Przystanku
Zaostrzone przepisy będą obowiązywały przed dużą i małą sceną. I tu kolejne obostrzenia. Cały teren ma być monitorowany, aby wychwycić ewentualne osoby, które stwarzają zagrożenie. Zamontowanie monitoringu również leży po stronie organizatorów. Dodatkowo na terenie przed woodstockowymi scenami ma być bezwzględny zakaz sprzedaży i spożywania alkoholu.
Organizatorzy festiwalu na razie nie chcą komentować medialnych informacji
- Żadne pismo od policji na razie do nas nie wpłynęło - mówi Krzysztof Dobies, rzecznik fundacji WOŚP. Dodaje, że o tym, iż Przystanek Woodstock 2016 ma być imprezą o podwyższonym ryzyku, dowiedział się z mediów. Kilka godzin później fundacja WOŚP wydała oświadczenie, w którym pisze o całkowitym zaskoczeniu.
Czy Przystanek Woodstock 2016 się odbędzie?
- Będziemy mogli na nie odpowiedzieć najpóźniej w poniedziałek. Jeśli tego dnia nie wpłynie do nas wniosek o zorganizowanie imprezy masowej, to będzie oznaczało, że impreza się nie odbędzie. Nie wiem jaką decyzję podejmie fundacja. Wiem natomiast, że teraz stoją przed bardzo ciężkim zadaniem - mówi burmistrz Andrzej Kunt.
Burmistrz ucina natomiast spekulacje, jakoby Przystanek Woodstock był uznany za imprezę o podwyższonym ryzyku z powodu - delikatnie mówiąc - braku sympatii między Jurkiem Owsiakiem, a PiS (to z tej partii pochodzi wojewoda lubuski).
- Patrząc na to, co dzieje się w Europie, musimy brać pod uwagę różne scenariusze. Musimy też zdawać sobie sprawę, że przez rok od ostatniego festiwalu sytuacja się zmieniła. Niezmienne pozostaje jedynie to, że bezpieczeństwo woodstockowiczów i mieszkańców Kostrzyna jest priorytetem. Nie mieszałbym do tego polityki - mówi A. Kunt.