Otworzyć sklepy w niedziele do godziny 13

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas
Agnieszka Domka-Rybka

Otworzyć sklepy w niedziele do godziny 13

Agnieszka Domka-Rybka

To kolejny pomysł na kompromis w sprawie zakazu handlu w te dni. Związkowiec: - Skoro mówimy o pomysłach, mam dużo lepszy. Naprawdę!

W programie TVN24 BiS Adam Abramowicz, poseł PiS, (niestety, nam nie udało się wczoraj z nim porozmawiać) zaproponował ograniczenie godzinowe zamiast całkowitego zakazu.

Ministerstwo pracy chce, żeby zakaz obowiązywał co drugą niedzielę.

Natomiast Abramowicz ma inny pomysł.

W każdą niedzielę markety byłyby czynne od rana do pewnej ustalonej godziny, np. 13. Zdaniem posła PiS, wtedy będzie ten sam efekt, a galerie handlowe byłyby bardziej zadowolone.

Pracownik ma wolne trzy niedziele w miesiącu

- Są różne pomysły na zakaz handlu w niedziele - komentuje Michał Seńczuk, prezes sieci Polomarket w Giebni koło Pakości. - Przyjmujemy te wszystkie informacje z dużym niepokojem. Oczywiście, Polacy by się przyzwyczaili, że tego dnia duże sklepy są zamknięte, choć lubią wtedy kupować, co wynika z badań. Jednak jeśli w tym czasie będą mieli w zasięgu produkty spożywcze, np. na stacjach benzynowych, to sieci stracą i na pewno oznacza to ich mniejsze zyski i zwolnienia pracowników.
Jan Dopierała, sekretarz Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ „Solidarność”, podkreśla, że w niedziele i święta w marketach pracuje około miliona osób, z czego 800 tysięcy to kobiety, m.in. samotne. - W tym czasie ich dzieci wychowuje ulica i mamy takie sytuacje, jak w jednej z gdańskich szkół, w której doszło do brutalnego pobicia. Nastolatki biły pięściami, kopały po całym ciele i ciągnęły za włosy swoją koleżankę. Niedziela to powinien być czas tylko dla rodziny, skoro nie ma dla niej wolnej chwili w tygodniu.

Węgry wycofały się z zakazu handlu w niedziele, a jak jest w innych krajach?

Andrzej Faliński, specjalista ds. handlu detalicznego, mówi, że m.in. bogatych Niemców, Austriaków czy Szwajcarów stać na zamykanie sklepów w siódmym dniu tygodnia, ale nie Polski.

Faliński: - Niemcy mają pieniądze, by na weekendy wyjeżdżać, i chętnie to robią, co można zauważyć na ich autostradach w piątki po południu. To jest tradycja silnych związków zawodowych, które w latach 50. i 60. ubiegłego wieku, gdy rządziła lewica, mocno walczyły o zakaz. Istniały małe sklepy, w których ludzie harowali od rana do wieczora, siedem dni w tygodniu. Soboty były wtedy pracujące. Niektórzy prawie w ogóle nie odpoczywali. Udało się wprowadzić dla nich wolną niedzielę i utrzymać ją do czasów korporacji. Jednak w Niemczech 80 procent handlu to biznes sieciowy. W Polsce zaś jest bardzo rozdrobniony i zamknięcie sklepów może go bardzo mocno osłabić.

A inne kraje?

I tak np.: w Norwegii w niedziele mogą być czynne stacje benzynowe, sklepy na dworcach kolejowych i turystyczne.
W Szwajcarii w niedziele otwarte są stacje benzynowe, sklepy na dworcach kolejowych i turystyczne.

Węgry: mniej o 3 tys. osób

W Austrii w niedziele mogą być czynne stacje benzynowe, sklepy na dworcach kolejowych i turystyczne.

We Francji nie ma zakazu dla stacji benzynowych, sklepów na dworcach kolejowych i turystycznych. W Wielkiej Brytanii i Chorwacji duże sklepy mogą być w niedziele otwarte kilka godzin, wyjątek: Szkocja. W Szwecji nie ma zakazu handlu w niedziele - zamykają tylko sklepy monopolowe.

W Belgii są otwarte tylko małe sklepy. W Rosji nie ma zakazu, podobnie jest we Włoszech. W Holandii niedzielny handel jest zakazany w niektórych gminach, w pozostałych nie ma ograniczeń.

Według źródeł - GUS, FOR, PwC, PRCH - w wyniku zakazu handlu w niedziele prognozuje się spadek zatrudnienia o 36,4 tys. osób, z czego 21,2 tys. w samym handlu. Pozostałe osoby mogą stracić pracę w usługach zależnych od handlu w niedziele, jak m.in. sprzątanie, ochrona, gastronomia i inne usługi w centrach handlowych. Na Węgrzech zakaz handlu w niedziele zwiększył bezrobocie. Po wprowadzeniu regulacji w marcu 2015 roku już w maju zatrudnienie w węgierskim sektorze handlowym było o 3 tys. osób niższe niż w lutym 2015 r.

Agnieszka Domka-Rybka

Gdybym nie była tu, gdzie jestem, może prowadziłabym jakąś dużą firmę. Bo w tematyce biznesowej czuję się jak "ryba w wodzie" (i nie ma to żadnego związku z drugim członem mojego nazwiska). Większość moich artykułów dotyczy gospodarki. Choć nieraz, by się "zresetować", sięgam także po tematy społeczne. Od kilku lat prowadzę portal strefabiznesu.pomorska.pl, który jest mi bardzo bliski. Zżyłam się z nim i podglądam go nawet na urlopie - z tęsknoty.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.