Otwarcie najnowocześniejszej szkoły w regionie [zdjęcia]
Wuef i drzwi przeciwpożarowe - to lubią uczniowie najnowocześniejszej szkoły w regionie. Pierwszy dzwonek w Szkole Podstawowej nr 9 w Fordonie zabrzmiał też po raz pierwszy.
- Jeszcze 2 lata temu było tutaj boisko, na którym do późnego wieczoru graliśmy z kumplami w piłkę, a teraz proszę: full wypas - mówią chłopcy, stojący przed nową szkołą w fordońskim Mariampolu.
To nie tylko nowa, ale i najnowocześniejsza szkoła w naszym województwie. Stanęła w niespełna 2 lata na placu między ulicami Bora-Komorowskiego i Bortnowskiego.
Wstęga przecięta
Wczoraj, dochodzi godz. 11. Wewnątrz, przy wejściu głównym, tłoczno. Podstawówka „dziewiątka” zaraz zostanie oficjalnie otwarta (no i poświęcona też - nawet krzyż z Ziemi Świętej dostała w prezencie od proboszcza pobliskiej parafii pw. św. Łukasza).
I wstęga też będzie za moment przecięta.
Grupka chłopców (w tym dwóch w strojach ministrantów) uczestniczy w otwarciu. Wszyscy wcześniej chodzili także do SP 9 (bo to przeniesienie szkoły), ale w innej lokalizacji, przy ul. Tatrzańskiej, już przy wyjeździe z Bydgoszczy.
Chcieli iść już do szkoły, nawet w tym okropnym deszczu. Razem są w klasie VB. Co im się najbardziej podoba w nowym miejscu? Między innymi pachnące krzesła w salach, szyby w drzwiach do klas, miękkie fotele na korytarzach, taras widokowy na tereny nadwiślańskie, place zabaw.
- No i wielkie drzwi przeciwpożarowe - mówi Mikołaj Ledziński. - Gdyby wybuchł pożar i uczniowie by biegli, one automatycznie się otworzą i wszyscy się uratujemy.
Tomek Brząkała też jest zachwycony nową szkołą. - Najbardziej to boiskiem, w piłkę będę na nim grał - przyznaje.
Kamil Różyński docenia dużo przestrzeni. - Można byłoby się gonić po korytarzach.
Inne pomieszczenia także robią wrażenie. - Choćby stołówka. To stołówka amerykańska, bo wygląda, jak w amerykańskich filmach - tłumaczy Piotr Palacz.
O ulubionych przedmiotach chłopcy z VB też opowiadają. - Ja najbardziej lubię wychowanie fizyczne - dodaje Piotr. Podobnie jest w przypadku jego kolegów. - No, ja lubię jeszcze matematykę - podkreśla Mikołaj.
Już nawet policzył dzieci, które chodzą do jego nowej klasy. - 14 chłopaków i 6 dziewczyn - mówi.
Przed szkołą stoją dwie panie. Mieszkają w bloku sąsiadującym z SP9. - Wszystko piękne, tylko szkoda tego pracownika, który zginął na budowie, gdy stawiali szkołę - zaczyna jedna. - Spadł z rusztowania i nie przeżył. Miał zaledwie 45 lat. Pewnie teraz z góry patrzy na szkołę. To było jego ostatnie miejsce pracy.