Oto Stelmet BC w całej okazałości
Stelmet BC Zielona Góra zaprezentował się we wtorek, 27 września, kibicom. Impreza była inna niż wcześniejsze. Obok pierwszej ekipy pokazały się zespoły młodzieżowe
Koszykarze byli w świetnych humorach. - Pracujemy, poznajemy się, szykujemy elementy taktyczne - powiedział jeszcze przed prezentacją Adam Hrycaniuk. - Już się nie mogę doczekać kiedy zacznie się liga.
Właściciel Stelmetu Janusz Jasiński był bardzo zadowolony. - Myślę, że drużyna jest fajnie zbudowana - powiedział. - Jest zbilansowana, są ciekawi zawodnicy, nowy trener, ale kontynuujący to co było do tej pory dobrego. To prawda, że było nerwowo, ale to z zupełnie innych przyczyn. Nie ukrywam, że podobał mi się nasz zespół w meczu z Albą w Berlinie. Jesteśmy faworytem w ekstraklasie, a to bardzo trudna rola. Liczę jednak, że obronimy tytuł. W Lidze Mistrzów chcielibyśmy wyjść z grupy. To nasz plan minimum. Zaczynamy w niedzielę meczem o Superpuchar. Rosa to trudny rywal i wcale nie będzie łatwo. Zapraszam kibiców. Będzie bardzo ciekawie.
Myślę, że drużyna jest fajnie zbudowana
Najważniejsza była jednak prezentacja. Tym razem obok niej nie było meczu. Postanowiono, co było świetnym posunięciem, zaprezentować wszystkie grupy młodzieżowe. Na scenie pojawili się więc zawodnicy z mini basketu, młodzicy, juniorzy. Potem drugoligowi Muszkieterowie. Widać, że klub ma wielki młodzieżowy potencjał i miejmy nadzieję, że już wkrótce wychowankowie, szerzej niż dotychczas, pojawią się w pierwszym zespole. Okazało się, że klub ma kolejnego sponsora. To producent obuwia Inblu.
Wreszcie zaprezentowała pierwsza ekipa, czyli ci, których oklaskiwać będziemy aż do czerwca. Zawodnicy pojawiali się kolejno na scenie. Każdy albo coś pokazał albo powiedział coś dowcipnego i było bardzo fajnie. I tak James Florence zatańczył. Julian Voughn przyznał, że jest cichym i spokojnym człowiekiem, a Armani Moore rapował na scenie. Z kolei Igor Zajcew oświadczył, że do Zielonej Góry jechał dwa dni pociągiem, bo jego żona nie lubi latać samolotem. Na pytanie czemu tu przyszedł odpowiedział: "bo Stelmet jest najlepszy". Thomas Kelati powiedział, że ma akurat dziś 34 urodziny ale lekarka powiedziała mu, że ma ciało 22-latka. W związku z tym on czuje się młodo. Publiczność chóralnie odśpiewała mu w związku z urodzinami sto lat. Jakub Der, który w poprzednim sezonie zadebiutował w ekstraklasie, mówił, że liczy na jakieś minuty na parkiecie.
Do kolegów dostosował się Adam Hrycaniuk, który podzielił się z kibicami wiadomością, że w ubiegłym roku wziął ślub i to nie zmieniło jego stylu gry i dalej zamierza robić swoje. Łukasz Koszarek zapytany przez prowadzącego o cele jakie sobie stawia przed sezonem powiedział lakonicznie: "wygrać kolejny mecz”. Przemysław Zamojski żartował, że ma czwórkę dzieci i razem z nimi może stworzyć pierwszą piątkę. Trener Artur Gronek jakby spiął klamrą wypowiedzi swoich podopiecznych i zaprosił kibiców na mecze.