Oto jest dzień! Gorzów ma akademię!
Tego dnia wyczekiwało od lat wielu mieszkańców. Dziś (1 września) swoją historię rozpoczyna Akademia im. Jakuba z Paradyża w Gorzowie
- Mamy już nowe pieczątki, stemple, insygnia rektorskie. Wymieniona jest już także część tablic z nazwą uczelni. Jesteśmy przygotowani - mówiła nam w środę prof. Elżbieta Skorupska-Raczyńska. Od dziś jest rektorem Akademii imienia Jakuba z Paradyża. To pełna nazwa uczelni, która do środy była Państwową Wyższą Szkołą Zawodową.
O powołaniu w mieście akademii mówiło się w Gorzowie od wielu lat. Same starania PWSZ-u trwały od 2008 roku. W końcu jest!
Zaraz, zaraz! Tylko dlaczego pierwszy dzień istnienia akademii to 1 września? - Musimy mieć czas na wprowadzenie wszystkich zmian administracyjnych, by w październiku rozpocząć zajęcia bez zadyszki - mówi rektor akademii. Przed uczelnią jest m.in. powołanie prorektorów.
Uroczyste rozpoczęcie roku nastąpi w poniedziałek, 3 października. Ma na nie przyjechać premier Beata Szydło, która mówiła, że nie wyobraża sobie, by tego dnia miała być w innym miejscu.
Na starcie akademia będzie miała 2,8-2,9 tys. studentów, których będzie uczyło około 200 wykładowców (kilku profesorów rozpocznie pracę 1 października). Zajęcia odbywać się będą w czterech wydziałach, które mają w sumie 14 kierunków. Dziś na każdym z nich można uzyskać licencjat, a na filologii polskiej, zarządzaniu i bezpieczeństwie narodowym także tytuł magistra. Od roku 2017/2018 ma to być możliwe także na pedagogice, turystyce i rekreacji oraz mechanice i budowie maszyn.
Uczelnia złożyła już wniosek o prawo do doktoryzowania na językoznawstwie, jest też na drodze do złożenia podobnego wniosku na zarządzaniu. W ciągu trzech najbliższych lat chce także uzyskać prawo do doktoryzowania na bezpieczeństwie narodowym. Jeśli tak się stanie, uczelnia z nawiązką wypełni postawione przed nią wymaganie, czyli posiadanie dwóch praw do doktoryzowania. Taki jest formalny wymóg, by stać się akademią.
- A jak ich nie zdobędziecie, znów będziecie PWSZ-em? – pytaliśmy kanclerza Romana Gawroniaka. - Uchylam to pytanie. Nie ma możliwości, byśmy tych praw nie zdobyli - odpowiadał.
Moi współpracownicy mówią, że powinniśmy być uniwersytetem
Jaka będzie gorzowska uczelnia za dziesięć lat? - Moi współpracownicy mówią, że powinniśmy być uniwersytetem - mówi z uśmiechem rektor akademii. Ale do tego daleka droga. By stworzyć tzw. uniwersytet przymiotnikowy (np. uniwersytet pedagogiczny), trzeba mieć sześć wydziałów z prawami do doktoryzowania, a by powołać uniwersytet ogólny (przykład: Uniwersytet Wrocławski) - aż 12.
- Biorąc pod uwagę potencjalny prestiż miasta, akademia to dobry pomysł. Dla mnie ma ona jednak znaczenie estetyczne. Jakość kształcenia przez jakiś czas na pewno pozostanie bez zmian, podobnie jak lokalny rynek pracy - uważa Sebastian Siuda, student kulturoznawstwa.