Oszukane przez Agula for Kids
Grudziądzanka ma już wyrok za oszustwa i kolejną sprawę w sądzie. Mimo to wciąż naciąga ludzi.
- To miał być prezent pod choinkę - mówi pan Bartosz z Gdańska, który skontaktował się z naszą redakcją. - Żona kupiła w sieci dresik dla maluszka... 9 grudnia. Przesyłki cały czas nie ma.
Pan Bartosz z żoną zaczął szukać w internecie informacji na temat sprzedawcy z profilu portalu społecznościowego działającego jako „Agula for Kids”.
- Trafiliśmy na całą listę oszukanych osób i artykuł w „Gazecie Pomorskiej” - mówi mieszkaniec Trójmiasta. - Gdy przeczytałem, że wobec Agnieszki T., od której żona „kupiła” dresik, toczą się podstępowania przed sądem wiedziałem, że nie będzie łatwo odzyskać pieniądze. Ile? 122 zł.
Przesyłki „idą” miesiącami
Od kilkunastu dni do redakcji „Pomorskiej” docierają mejle od ludzi z całej Polski, którzy są przekonani, podobnie jak pan Bartosz, że zostali nabici w butelkę przez grudziądzankę „handlującą” dresikami dla dzieci za pośrednictwem różnych portali internetowych, m.in. Facebooka i olx.pl. 34-letnia grudziądzanka działa według takiego samego schematu: wystawia towar, przyjmuje pieniądze przelewem, ale nie wysyła paczki.
- Kupiłam dres z napisem „łobuziak”. Przelewu na kwotę 142 zł dokonałam 14 października. I nadal nie mam towaru! - pisze do „Pomorskiej” Izabela Jaskulska z Wielkopolski. - Korespondowałam z „Agulą for Kids”.
Jak „Agula” tłumaczyła z opóźnienia? - Najpierw, że czeka na dostawę ze szwalni. Potem, że wysyła w przyszłym tygodniu i tak ze... trzy razy. Jak napisałam komentarz pod jej zdjęciem, że oszukuje ludzi to „zablokowała” mnie i od tego czasu nie mam już z nią kontaktu.
Pani Izabela sprawę zgłosiła policji w Czarnkowie. - Przyjęliśmy zgłoszenie, na początku grudnia, od 40-letniej mieszkanki gminy Lubasz dotyczące niekorzystnego rozporządzenia mieniem - potwierdza st.asp. Wojciech Michałkiewicz, pełniący obowiązki oficera prasowego KPP w Czarnkowie.
Oszukana przez „Agulę for Kids” matka trójki dzieci, pani Dorota z Bielska Białej w mejlu do „Pomorskiej” pyta retorycznie: - Czy ta kobieta może tak bezkarnie oszukiwać ludzi? Przecież to nie jest pierwszy raz!
Pani Dorota zamówiła dres chłopięcy. Wpłaciła 132 zł. - Po świętach zgłaszam to na policję - zapowiada.
Panie, które czują się poszkodowane, stworzyły grupę na portalu Facebook. Tym samym, na którym znalazły profil „sklepu” Agnieszki T.
W grupie „Agula oszukane” jest już ponad 300 osób z całej Polski i Anglii. Wśród nich m.in. pani Anna z Trzebini. Przelew na 240 zł wysłała 5 listopada. Towaru nie otrzymała. - Agula to bezczelna oszustka - grzmi poszkodowana.
Oszustka ma bogatą kartotekę. To już recydywa
Z relacji osób, które kontaktowały się z naszą redakcją wynika, że „Agula for Kids” preferowała tylko płatność za towar „z góry”. Nie wchodziło w rachubę tzw. „pobranie”, czyli płacenie przy odbiorze paczki.
Jedyny „namiar” na Agnieszkę T. to adres e-mail. Próbowaliśmy za jego pośrednictwem skontaktować się z kobietą. Niestety, nie odpowiedziała. Ostatnie wpisy na profilu jej „firmy” informują, że paczki będą wysłane po świętach.
34-latka jest doskonale znana policji. Ma już m.in. wyrok za popełnienie przestępstw fikcyjnej sprzedaży artykułów wystawianych w sieci, w sklepie „Pracownia babcinej pościeli”. Sąd w tej sprawie wydał orzeczenie o pozbawieniu Agnieszki T. wolności na 10 miesięcy z warunkowym zawieszeniem kary na okres 4 lat. Wyrok ten zapadł w grudniu 2014 roku.
Z kolei 31 października 2014 roku Prokuratura Rejonowa w Grudziądzu skierowała do sądu kolejny akt oskarżenia przeciwko Agnieszce T. Zarzuca jej popełnienie przestępstw za pośrednictwem internetu i portalu Allegro na szkodę kilkudziesięciu osób. Do sprawy włączono materiał dowodowy z 15 prokuratur z całego kraju. Grudziądzanka nie przyznała się do zarzucanych czynów.
Z informacji sędzi Agnieszki Kucińskiej-Stanny, przewodniczącej wydziału karnego Sądu Rejonowego w Grudziądzu wynika, że sprawa ta jest w toku. Kolejna rozprawa pod koniec stycznia. 34-latce grozi 8 lat więzienia.
Jak wyjaśnia, prokurator Marcin Licznerski, w przypadku takich przestępstw niezbędne jest m.in. zgromadzenie informacji dotyczących transakcji bankowych dokonywanych przez pokrzywdzonych i sprawcę za pośrednictwem rachunków bankowych, co wymaga wystąpienia prokuratora do sądu w celu zwolnienia banków z tajemnicy bankowej.
- Zbieranie takich dowodów może potrwać nawet kilka miesięcy - tłumaczy Marcin Licznerski.
Mimo tego, ludzie z grupy „Agula oszukane” nawzajem się motywują: - Nie ma co czekać. Zgłaszać ! - piszą.