Ostry spór o drogę
O drogę dojazdową do SP-11 rodzice walczą od 12 lat. Teraz wygrali ją dwoma tysiącami głosów w budżecie obywatelskim. Ale mieszkańcy protestują... Co dalej?
- No i mamy kolejny konflikt w mieście. Tylko że tym razem to mieszkańcy występują przeciwko mieszkańcom - komentuje Gabriela Ułańska. - Takiego obrotu spraw się nie spodziewałam. Ciśnienie mi się podniosło...
O co chodzi? O budowę drogi - łącznika między ulicami Konstruktorów i Mechaników. To 270 metrów jezdni, biegnącej wzdłuż Trasy Północnej.
- O tę drogę walczymy od 12 lat. Bo nie ma dojazdu do szkoły - mówi Arkadiusz Soczewko, były wieloletni przewodniczący rady rodziców w SP-11 na os. Zastalowskim. - Wydawało się, że sprawa będzie rozwiązana w 2011 roku. Miasto nawet ogłosiło przetarg, ale zabrakło pieniędzy na wykonanie.
Pan Arkadiusz przypomina, że walka trwała. Od trzech lat także przez głosowanie w budżecie obywatelskim. Co roku rodzice zbierali ponad dwa tysiące podpisów. W tym roku okazało się, że zadanie wygrało i droga może powstać.
Tymczasem nie wszystkim mieszkańcom osiedla pomysł budowy łącznika się podoba. Zebrali 180 podpisów pod protestem i przekazali pismo prezydentowi miasta Januszowi Kubickiemu.
- Wyrażamy głębokie zdziwienie. Przecież o tej drodze mówi się od lat. Tu chodzi o bezpieczeństwo tysiąca dzieci - podkreśla rodzic Krystian Owsianny.
Zdziwienia nie kryje też prezes spółdzielni mieszkaniowej Zastal Maria Czarnecka, która razem z Arkadiuszem Soczewką złożyła wniosek do budżetu obywatelskiego.
- Przecież mieszkańcy ul. Mechaników też poruszają się po innych drogach na osiedlu. Nie możemy się zamykać - zauważa. Na wczorajsze spotkanie pod szkołą przyszli również protestujący.
- Nie chcemy tu zwiększenia ruchu. Ulicy Mechaników nie powinno się ruszać - mówi Edward Solski. - A jak już musi być ten łącznik, to drogę trzeba zrobić jednokierunkową!
Zdaniem Jerzego Korzeniowskiego, planowana droga niczego nie rozwiąże. To absurdalna propozycja!
- Tu znajduje się 120 domków, 90 procent mieszkańców jest przeciwna tej inwestycji - dodaje. Poza tym nie można zrobić tu zjazdu i wjazdu z Trasy Północnej? Po co nam samochody pod oknami?!
Chodzi nam o to, by usiąść razem do stołu i rozmawiać
Jarosław Nieradka twierdzi, że dojazdy do podstawówki są. Od przodu i od tyłu. Sytuację można poprawić, udrażniając drogę od tyłu placówki. Tam jest duży parking, który może pomieścić wiele samochodów. Trzeba go tylko utwardzić, poszerzyć wjazd. Jego zdaniem rodzice i tak nie będą korzystać z bocznego parkingu, który ma powstać przy drodze z budżetu obywatelskiego. Ale nauczyciele pokazują, że rodzice jednak wysadzaliby swoje pociechy na parkingu, zrobione zostałyby tu dwie furtki, więc nimi uczniowie dostawaliby się bezpośrednio na teren szkoły. Tu dyżurowaliby już pedagodzy.
- Mamy kilka propozycji rozwiązania tego sporu. Chodzi nam o to, by usiąść razem do stołu i rozmawiać. Wierzę, że uda się znaleźć wyjście z tej sytuacji - dodaje J. Nieradka. - To nie jest tak, że mówimy nie, bo nie. Mamy swoje argumenty i chcielibyśmy, by wzięto je pod uwagę.
Mieszkańcy osiedla zwracają też uwagę na wycinkę drzew i krzewów. A te stanowią naturalną ochronę przed zanieczyszczeniami z Trasy Północnej.
- A te dwa tysiące głosów? Dzieci zbierały. Szkoła namawiała, to jak miało być? - pyta J. Korzeniowski.
Dyrektor SP-11 Lidia Dubniewska zaprzecza, by ze strony szkoły były jakieś naciski. Owszem, na stronie internetowej została zamieszczona informacja. Przecież to rodzice zabiegają od lat o tę drogę, by bezpiecznie mogli przywozić na lekcje dzieci. Osiedle wciąż się rozrasta, uczniów będzie przybywać...
- Głosowali ci, którzy chcieli - dodaje nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej Iwona Purowska. - Rodzice ciągle mi zgłaszali problem bezpieczeństwa. Też miałam w szkole swoje dzieci, wiem, jaki to koszmar przywozić je tu co rano. Dlatego popieram rodziców w ich staraniach.
Renata Galina załamuje ręce: - O czym toczy się ta dyskusja? Wystarczy przyjść i zobaczyć, co dzieje się każdego dnia w okolicy szkoły. Droga musi powstać, bo dojdzie tu do tragedii. Czy musi do niej dojść?
- Ludzie wybrali w budżecie, a dla mnie to najlepsza forma konsultacji - podkreśla A. Soczewko.
Prezydent Janusz Kubicki przypomina, że droga w planach jest wyrysowana od dawna. Ba, nawet na mapie można ją znaleźć. Wystarczy wejść do internetu. Nie można więc mówić, że to coś teraz wymyślonego. Wzdłuż łącznika (przy Trasie Północnej) byłby parking, na 80 miejsc.
- W związku z budową trzeba wyciąć 50 drzew i krzewów. Ale będą nasadzenia: jeden na jednego - tłumaczy Kubicki. - Trzeba zadbać o spełnienie standardów, będą ograniczenia prędkości. Dołożymy wszelkich starań, żeby droga była jak najmniej uciążliwa dla mieszkańców. Mam nadzieję, że znajdziemy nić porozumienia...
Radny Filip Gryko (klub Zielona Razem) uważa, że możliwe jest wprowadzenie drogi jednokierunkowej, by ograniczyć ruch. A także wprowadzenie zjazdów i wjazdów z Trasy Północnej, co proponują mieszkańcy osiedla.
Zdaniem radnego Kazimierza Łatwińskiego (PiS) droga jest potrzebna. Zabiegał o nią od lat. A jeśli pojawiają się konflikty, to trzeba rozmawiać i wypracować jak najlepsze dla wszystkich rozwiązania.