Kibice Stali Mielec zdążyli przyzwyczaić się już do takiego scenariusza: po rozegraniu udanej rundy (nieważne czy jesiennej, czy wiosennej) klub opuszcza kilku ważnych zawodników, a trener musi budować zespół właściwie od nowa.
Tylko od 2015 roku roku biało-niebieskie szeregi opuścili m.in. tacy piłkarze jak: Kamil Kościelny, Maciej Domański, Sebastian Duda, Bartosz Nowak (teraz wraca), Andreja Prokić (wróci 1 lipca), Jakub Żubrowski, Krzysztof Drzazga, Alexander Kolev czy Vasil Panayotov.
Dlatego dla mieleckiego pierwszoligowca, to okienko transferowe miało być wyjątkowe. Aż do ostatniego dnia lutego, nikt ze znaczących zawodników nie opuścił klubu, który wiosną zapowiada walkę o powrót po 22 latach do ekstraklasy. Podziękowano jedynie tym, którzy jesienią nie pokazali niczego ciekawego i w układance Zbigniewa Smółki stali się niepotrzebni.
Wszystko zmieniło się jednak 28 lutego. Wtedy do Mielca dotarł przelew za transfer kapitana zespołu Mateusza Cholewiaka. Ofensywny skrzydłowy, który biało-niebieskie barwy reprezentował od 2014 roku, postanowił przenieść się do Śląska Wrocław.
W dalszej części tekstu przeczytasz m.in. o tym, jak poważna jest kontuzja Krystiana Getingera, jak poważnie w Stali myślą o ekstraklasie, kogo w Mielcu uważają za kontrkandydatów do awansu?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień