Ostatnia bitwa „Rudego”. Czołg T-34 znowu pod ostrzałem
Ponad siedem dekad od zakończenia wojny skierniewicki T-34 ponownie znalazł się na linii frontu. W obronie pomnika stanęły władze miasta. O tym, czy pod dekomunizacyjnym ostrzałem czołg pójdzie na złomowisko, czy - zgodnie z oczekiwaniami wielu mieszkańców - pozostanie na skwerze w pobliżu dworca kolejowego, ostatecznie zadecyduje wojewoda łódzki.
W Skierniewicach, na skwerku, T-34 stanął w połowie lat 70. ubiegłego stulecia. Przez lata na tyle wrósł w krajobraz miasta, że opatrzył się już mieszkańcom i zainteresowanie wzbudzał jedynie wśród najmłodszych.
W centrum uwagi znalazł się ponownie w ostatnich tygodniach. Wszystko za sprawą znowelizowanej w ubiegłym roku ustawy o zakazie propagowania komunizmu, która obliguje samorządy do usunięcia z przestrzeni publicznej między innymi pomników poświęconych Armii Czerwonej.
Przeczytaj, kogo upamiętnia skierniewicki czołg, skąd tak wiele kontrowersji, jakie są możliwe rozwiązania "bitwy o czołg".
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień