Krzysztof G., według prokuratury seksualnie wykorzystał pięć kobiet. Sąd Okręgowy w Toruniu zdecydował wczoraj o jego tymczasowym aresztowaniu.
- Jestem do dyspozycji w dzień i w nocy - zapewniał wczoraj w toruńskim sądzie Krzysztof G., były brodnicki policjant. Choć nie miał wezwania na posiedzenie w sprawie aresztowej, stawił się.
Silne dowody przestępsta
Tak poradziła mu jego nowa adwokat - Agnieszka Czypek -Żychlińska. Miał w ten sposób pokazać, że przebywając na wolności nie utrudnia postępowań prokuratorskich i sądowych. Sędziego Andrzeja Walenty to jednak nie przekonało. Zdecydował o aresztowaniu mężczyzny na 3 miesiące z trzech powodów.
Po pierwsze uznał, że zebrane dowody wskazują z wysokim prawdopodobieństwem, iż Krzysztof G. wykorzystał seksualnie (lub próbował wykorzystać) cztery kobiety, o których mowa jest w prokuratorskich zarzutach z 11 stycznia br. Po drugie sąd stwierdził, że groźba wysokiej kary może skłonić mężczyznę do ucieczki, albo ukrywania się. Po trzecie wreszcie, w ocenie sądu istnieje ryzyko wpływania przez Krzysztofa G. na pokrzywdzone kobiety i świadków (np. kolegów policjantów, których planuje przesłuchać prokuratura).
Decyzja toruńskiego sądu jest prawomocna i kończy wielomiesięczną rozgrywkę pomiędzy Prokuraturą Rejonową w Brodnicy a Sądem Rejonowym w Brodnicy. Prokuratura od blisko roku domagała się aresztowania Krzysztofa G., ale sąd jej wnioski odrzucał. Śledczy skarżyli się na to do Torunia, ale tutejszy Sąd Okręgowy sam nie podejmował decyzji, tylko przekazywał sprawę do ponownego rozpatrzenia brodnickiej Temidzie. Za każdym razem kończyło się brakiem aresztu.
Cztery kolejne kobiety
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień