Osiem lat. I wystarczy? [wideo]
Get Well ma wielką szansę na mistrzostwo, pierwsze dla Torunia od 2008 roku. W niedzielę pierwszy mecz finałowy ze Stalą Gorzów.
W dwumeczu o złoto zmierzą się dwie drużyny doskonałe na własnych torach. Stal zdobywa w tym sezonie średnio 54 punkty na Stadionie im. Edwarda Jancarza i to najlepszy wynik w lidze. Ale Get Well jest tuż za plecami ze średnią blisko 53 punktów.
Statystykami w Toruniu nikt się jednak nie przejmuje. W rundzie zasadniczej Get Well był gorszy w dwumeczu od Falubazu, a jednak pokonał ten zespół w półfinale. Co może być istotne: Stal najwyższe zwycięstwa odnosiła wiosną, w sierpniu m.in. przegrała u siebie z Falubazem 44:46. Torunianie są niepokonani w swojej twierdzy, ale najlepsze mecze zaliczali od czerwca.
Trener gości Stanisław Chomski uważa, że jego zespół jest w stanie wygrać w Toruniu. To odważne stwierdzenie, bo Stal dopiero w tym sezonie, po kilku solidnych laniach, dobiła w Toruniu do granicy 40 punktów.
- Nie wynika to z pewności siebie, po prostu w każdym meczu taki jest nasz cel. Wiem, że będzie niezmiernie trudno, torunianie z meczu na mecz jadą coraz lepiej. Rozmawiamy między sobą o Motoarenie. Przegraliśmy, zawodnicy sobie sprawdzali pewne warianty. Trzeba jednak pamiętać, że ten zamknięty stadion jest specyficzny, ogromne znaczenie mają temperatura, wilgotność - mówi szkoleniowiec.
Bardzo dobrze czuje się w Toruniu Krzysztof Kasprzak, ostatnio w wybornej formie jest Niels Kristian Iversen. Znak zapytania trzeba postawić przy Bartoszu Zmarzliku - jego najlepszy wynik w karierze na Motoarenie to 8 punktów.
A torunianie? Plan jest prosty: wygrać ile się da w niedzielę i bronić zaliczki tydzień później w Gorzowie. Jaka przewaga będzie w miarę bezpieczna? Wydaje się, że powinna być wyższa niż 10 punktów.
- Od dłuższego czasu nie przegraliśmy na Motoarenie. Ostatnio wygrywamy też bardzo zdecydowanie. Wydaję mi się, że kluczem w tym finale może być rozpoczynanie rywalizacji na własnym torze - podkreśla Jacek Gajewski.
Zmorą Get Well jest wyjazd do Gorzowa. Wiosną Stal wygrała aż 62:28. Teraz jednak nadzieje w Toruniu są zupełnie inne, bo też drużyna jest w zupełnie innej dyspozycji.
Stal Gorzów i Get Well Toruń powalczą o mistrzostwo Polski.
Press Focus
- Trzeba spojrzeć, jak Greg Hancock i Chris Holder prezentowali się podczas Grand Prix w Gorzowie. Australijczyk był trzeci, a pamiętamy jak wypadł w meczu ligowym. Wtedy przyszedł nasz słabszy moment. Nad tym ubolewam, że kibice musieli oglądać naszą feralną wpadkę. Teraz jesteśmy w takiej fazie rozgrywek, że musimy dobrze pojechać i stać nas na to - podkreśla Gajewski.
Menedżer „Aniołów” śpi spokojnie. W play off świetnie jeżdżą Greg Hancock i Chris Holder, ważne punkty zdobywają Martin Vaculik i Paweł Przedpełski, a na bohatera drugiego planu wyrasta Adrian Miedziński. To w tej chwil czyni z Get Well drużynę kompletną.
Teraz wszyscy w Toruniu ściskają kciuki za pogodę w... Rybniku. W sobotę zostanie tam rozegrany finał SEC. Prognozy zapowiadają deszcze przez cały dzień. Jeżeli turniej zostanie przełożony, to terminem rezerwowym jest niedziela. A na liście startowej jest trójka finalistów ekstraligi: Krzysztof Kasprzak, Przemysław Pawlicki i Martin Vaculik. Czy jeden z dwóch najważniejszych meczów PGE Ekstraligi zostanie w takim wypadku przełożony na poniedziałek? Organizatorzy One Sport zapowiadają jednak, że mają doświadczenie w walce z deszczem i zrobią wszystko, aby turniej w Rybniku rozpoczął się zgodnie z planem.