Z udziałem władz kościelnych i samorządowych odsłonięto w Szczecinku chaczkar - kamień krzyżowy, symbol Armenii. To znak przyjaźni między Polakami a Ormianami.
Jak już informowaliśmy, przykościele Mariackim stanął kamienny, ormiański krzyż zwany chaczkar, podarowany miastu przez szczecinecką diasporę ormiańską liczącą około 70 osób. Na uroczystości odsłonięcia obecni byli ambasador Armenii w Polsce, duchowni ormiański i katolicki, władze Szczecinka, mieszkańcy oraz szczecineccy Ormianie.
Znak Armenii i chrześcijaństwa
Armenia przyjęła chrześcijaństwo z początkiem IV wieku naszej ery, a więc w czasach, gdy na ziemiach polskich nie zamieszkiwały nawet jeszcze plemiona słowiańskie, protoplaści przyszłych Polaków.
Chaczkary upowszechniają się jakieś sto lat później, choć tradycje stawiana kamiennych stelli sięgają w Armienii jeszcze czasówe hellenistycznych. Znakiem rozpoznawczym - stąd nazwa kamień krzyżowy - stał się wówczas krzyż, który z czasem przybrał formę „skrzydlatego krzyża”, na którym na wszystkich rozszerzających się wierzchołkach ramion wykuwano ornamenty roślinne, przechodzące u podstawy krzyża w liście palmowe.
Chaczkary wykuwano w kamieniu, głównie w czerwonawym tufie, tak jak współczesny kamień stojący już w Szczecinku. Od wieku IX blokowi skalnemu, z którego wykonuje się chaczkar, nadaje się kształt prostokątnej, pionowo stojącej płyty. Przez stulecia chaczkar ewoluował, przybierając współczesną formę. Na chacz-karze często wykuwano też inskrypcję okolicznościową, upamiętniającą zmarłego lub jakieś wydarzenie.
Na pamiątkę przyjaźni
I tak jest na szczecineckim chaczkarze. Na dole wyryto napis w językach polskim i ormiańskim: ku wieczności pamięci przyjaźni polsko-ormiańskiej.
- W całej Armenii stoją setki tysięcy podobnych krzyży, wiele liczy po 900 i więcej lat i są one symbolami naszego kraju - mówi Yura Khursudyan, Ormianin, ktory z rodziną osiedlił się w Szczecinku w latach 90. XX wieku.
Krzyż wykonano na zlecenie szczecineckich Ormian w Armenii, przez tamtejszego artystę z wulkanicznej skały tuf wydobytej ze złóż w północnej części kraju. Odległy transport, przygotowanie postumentu wzięli na siebie Ormianie.
Losy Armenii i Polski splecione są ze sobą od wieku XIV, gdy król Kazimierz Wielki osiedlił we Lwowie pierwszych Ormian. Przez wieki wspólnej historii połączyło nas wiele, dziś społeczność ormiańską w Polsce oblicza się na 40-45 tysięcy osób. Są wśród nich zasymilowani od pokoleń potomkowie Ormian, jak kompozytor Krzysztof Penderecki, poeta Zbigniew Herbert, aktorki Anna Dymna i Sonia Bohosiewicz. Ale i w przeszłości naród ormiański dał wielu wybitnych Polaków, jak wynalazca lampy naftowej Ignacy Łukasiewicz.
Poza granicami Armenii mieszka więcej Ormian niż we własnej ojczyźnie: 7 milionów przy 3 milionach mieszkańcach kraju.