Ordery od grabarza. Przyda się zdrowy rozsądek. Każdemu
Prof. Roman Bäcker i red. Adam Willma dyskutują o aktualnej sytuacji politycznej w kraju.
- No i dwóch generałów mniej...
- Jak spełniać obietnice wyborcze, to na całego.
Na razie to są tylko projekty, żeby mogły się ziścić, konieczna będzie zmiana ustawy (z tym można sobie poradzić zapewne w jedną noc), ale degradacja może nastąpić w obecnym porządku prawnym tylko w drodze wyroku sądowego.
Tymczasem sądy w Polsce nie zawsze jeszcze robią to, czego żąda od nich rządząca partia. Wystarczy przypomnieć niedawną sprawę wniosku o ekstradycję do USA Romana Polańskiego.
Tak czy inaczej sprawa jest bardzo ciekawa nie tylko ze względu na kontrowersyjność decyzji.
- Tylko co zrobić z nagrobkami? „Tu spoczywa w pokoju szeregowy Jaruzelski”?
- W wielu przypadkach (tak jak to jest na grobowcu Bolesława Bieruta ładnie zasłoniętym na Powązkach dziko rosnącymi krzakami) jest tylko imię, nazwisko oraz daty urodzin i śmierci.
W przypadku grobu Wojciecha Jaruzelskiego, trzeba będzie poprosić o pomoc złomiarzy.
- Zastanawiam się co z resztą PRL-wskich oficerów na Powązkach.
- Zgodnie z obecnie obowiązującym kodeksem karnym degradacja ze stopnia oficerskiego jest możliwa tylko jako kara (najczęściej dodatkowa) za popełnienie przestępstwa umyślnego.
Ale w karaniu nasza rządząca partia ma duże doświadczenie.
- Złote lata dla kamieniarzy.
- Przede wszystkim dla sędziów, prokuratorów i adwokatów. Proszę sobie wyobrazić te procesy ciągnące się latami, bo trzeba przecież koniecznie wzywać jeszcze żyjących świadków. Tymczasem lata nieuchronnie płyną i ci, którzy byli dorośli w momencie na przykład grudnia 1970 roku mają nieuchronnie najmniej mocno więcej niż 60 lat.
- A co z poległymi żołnierzami I armii Ludowego Wojska Polskiego walczącymi na wschodnim froncie?
- Armia dowodzona przez Zygmunta Berlinga była całkowicie podporządkowana Kremlowi. Straty ludzkie były podobne do sowieckich. Żołnierzy nie oszczędzano, bo było ich dużo i to niezależnie od tego czy była to bitwa pod Lenino, czy walka o przyczółek na Czerniakowie.
Większość poległych ma jednak nagrobki poza Polską, więc nie ma problemu.
- Gdy spojrzeć na strony ministerialne, okazuje się że pośmiertne ruchy kadrowe są całkiem spore. Bo oprócz degradacji są jeszcze nominacje - Kukliński, żołnierze wyklęci, ofiary stanu wojennego.
- Nie tylko oni. Można znaleźć cała listę pośmiertnych awansów oficerów zamordowanych w Katyniu. Zdarzają się też liczne odznaczenia ludzi tragicznie lub zbyt szybko zmarłych, a rzeczywiście zasłużonych dla Polski.
Dla pocieszenia dla pana redaktora dodam, że znajdują się na niej również dziennikarze.
- Pośmiertnie przyznaje się nawet ordery „Za zasługi dla więziennictwa”. W ogóle, wart by opracować nagrobną wersję orderów.
- Mogłoby to wyglądać jeszcze ciekawiej niż słynny w Krakowie nagrobek prenumeratora prasy codziennej.
Czymś każdy musi się jakoś wyróżniać.
- Dla mnie najciekawsza jest galeria odznaczonych Orderem Orła Białego.
- Znajdujemy na tej liście nawet kapelana powstania styczniowego (a więc człowieka żyjącego w XIX wieku).
W kilku jednak przypadkach pośmiertnie odznaczono ludzi, których można było uhonorować jeszcze za życia, ale po prostu nie zdążono.
- Ale co z honorowymi obywatelstwami? W połowie miast zachodniej Polski honorowy jest nadal Adolf Hitler.
- Po pierwsze - zdrowy rozsądek.
Nie ma sensu na siłę naprawiać historii, a tym bardziej kształtować jej na nowo według naszych wyobrażeń.
Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak będą nas oceniać następne pokolenia za kilkadziesiąt lat.
Czy jest więc sens dawać im pretekst do tego, by nas też degradowano lub odbierano nam ordery tylko dlatego, że będą nas oceniali inaczej niż my sami siebie teraz?
Oceniajmy historię, bo to nasze prawo, ale nie twórzmy jej na nowo.