Opozycja w Inowrocławiu zrobi teraz wszystko, by wojewoda unieważnił uchwałę
- Niebywała sytuacja miała miejsce podczas ostatniej sesji. W jej trakcie przyjęto uchwałę, która wykracza poza kompetencje Rady Miejskiej - mówił podczas wczorajszej konferencji prasowej radnych opozycji Marcin Wroński, lider Nowego Inowrocławia.
W poniedziałek Rada Miejska głosami radnych rządzącej koalicji - Porozumienia Samorządowego i Platformy Obywatelskiej - przyjęła w formie uchwały sprzeciw wobec zapowiadanych zmian prawa samorządowego w Polsce. W trakcie głosowanie na sali nieobecni byli (z dwoma wyjątkami) radni PiS, Nowego Inowrocławia i SLD. - Nasze zachowanie prezydent miasta nazwał tchórzostwem. W takim razie, jak nazwać brak odwagi podpisania się pod paszkwilami, które ratusz opublikował na mój temat w jednej z gazet. Miniona sesja, którą przerwano na trzy godziny, żeby ściągnąć nieobecnych radnych koalicji pokazuje dobitnie, że Inowrocław jest przykładem na to, iż czas wprowadzić dwukadencyjność władz - dodał Wroński.
Podczas konferencji radny Marek Słabiński z klubu PiS informował, że uchwała: - Narusza w sposób znaczący zapisy ustawy o samorządzie gminnym. W katalogu spraw, którymi zajmuje się samorząd nie ma miejsca na polityczne apele. Po długim weekndzie występujemy do wojewody o wycofanie uchwały z prawnego obiegu.
Radni opozycji przypomnieli, że podczas sesji mówiono o tym, iż zmiany prawa samorządowego wymagają konsultacji społecznych. Postanowili, że za kilka dni doprowadzą do takich konsultacji, także w sprawie sprzeciwu przyjętego na sesji.
- Samorząd nie może być areną walki politycznej. A tak przecież dzieje się w naszym mieście - przypomniał Andrzej Kieraj, radny SLD. Poinformował o poniedziałkowych rozmowach przewodniczącego Rady Miejskiej z radnymi SLD. Dotyczyły one powrotu lewicy na salę obrad podczas głosowania nad protestem.
- Nikt nam nie będzie wybierać kolegów. Nie jesteśmy tchórzami. Mamy odwagę rozmawiać o problemach miasta - zapewnił Kieraj.
- Opuściliśmy sesję, bo partią radnych opozycji jest Inowrocław. Nie będziemy upolityczniać Rady Miejskiej. Jeśli koalicja chce to robić, niech wybierze się na marsz protestacyjny KOD - podsumował Marcin Wroński.
Głos w sprawie zabiera Tomasz Marcinkowski, przewodniczący Rady Miejskiej. „(...)Pragnę wyraźnie podkreślić, iż na poniedziałkowej sesji nikt nie zabierał głosu opozycji! Wychodząc z sali, odebrali go sobie sami! (...) Radni PiS i SLD wydają się również zapominać, kto rozpoczął ten proces, który skutkuje sprzeciwem wszystkich szanujących się samorządowców w Polsce. To rząd usiłuje zdławić demokrację. (...) Obecne działania rządu wskazują dobitnie, że mamy do czynienia z próbą scentralizowania władzy oraz zdławienia samorządności. Próbuje się zabrać inowrocławianom prawo do decydowania o mieście, w którym mieszkają i przyznać to prawo ludziom z Warszawy przywiezionym w teczkach”.