Opóźnienia z oczyszczalnią. Trwa spór o jej lokalizację
Dokumenty dotyczące uwarunkowań środowiskowych zostały odrzucone. Przeciwnicy inwestycji świętują. Co z oczyszczalnią?
- Proszę zobaczyć na mapę. Oczyszczalnia ma powstać tutaj, a dwieście metrów od niej znajdują się działki budowlane. Kupiłby pan coś tutaj, wiedząc, że naprzeciwko ma być oczyszczalnia? - pytał radny z Bobrowic, Marcin Murawa, podczas spotkania z mieszkańcami.
To spotkanie odbyło się już prawie rok temu. A pytanie wciąż pozostaje aktualne. Dalej nieznany jest los oczyszczalni ścieków. Komitet Obywatelski na Rzecz Rozwoju Gminy Bobrowice walczy o zmianę lokalizacji inwestycji. Na razie ich sprzeciw spowodował, że wykryto błędy w dokumentach środowiskowych przygotowanych przez gminę.
- Decyzja środowiskowa została odrzucona w całości - podkreśla Krzysztof Wiktorski z komitetu obywatelskiego. - Dokumenty były pełne błędów. Zaskarżyliśmy decyzję do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Zielonej Górze, które potwierdziło nasze spostrzeżenia i odrzucił decyzję - dodaje.
Mało tego. Członkowie komitetu podkreślają, że uzasadnienie liczyło blisko 30 stron. - SKO_nie przestudiowało nawet wszystkich dokumentów z gminy, bo nie było sensu. Po drodze znaleźli tyle błędów, że musieli się negatywnie wyrazić. To pokazuje, że inwestycja nie jest dobrze zaplanowana - mówi Wiktorski.
Wypomina przede wszystkim szereg błędów z numerami działek i ogromną liczbę błędów proceduralnych.
Gmina jednak zamierza poprawić błędy w dokumentacji i przesłać ją ponownie. Komitet obywatelski nie zmienia swojego celu.
- Wciąż apelujemy o to samo. Chcemy zmiany lokalizacji oczyszczalni ścieków - podkreśla K. Wiktorski.
Kolejny przedstawiciel KOnaRR, Dorian Oleszek podkreśla, że komitet czeka na rozwój wydarzeń.
- Będziemy starali się przekonać wójta i radnych, że obecnie zaplanowana inwestycja jest nieekonomiczna - zapewnia Oleszek.
Wszystko jednak wskazuje na to, że w gminie zdania nie chcą zmienić. Tak przynajmniej mówi wójt Marek Babul, który zaznacza, że odrzucenie decyzji środowiskowej nie wiąże się z opracowaniem jej od nowa.
- Dyskutowaliśmy o tej sprawie na sesji. Przedstawiciele KOnaRR byli przekonani, że będziemy musieli przez kolejne pół roku opracowywać decyzję środowiskową od początku - opowiada wójt gminy Bobrowice.
Dodaje jednak, że przeciwnicy inwestycji się mylą. - Owszem, w naszych dokumentach pojawiły się błędy, jednak są to drobnostki. SKO_odrzuciło decyzję, odsyłają ją do pierwszej instancji... czyli do nas, abyśmy mogli nanieść poprawki - wyjaśnia Babul.
A co z pomyłką działki? - Tak było. Każdy popełnia błędy. Też bijemy się w pierś i zamierzamy go poprawić - podkreśla wójt.Dodaje jednak, że pomyłka nie była aż tak fatalna w skutkach.
- Gdyby faktycznie oczyszczalnia znajdować miałaby się na sąsiedniej działce, to dogadaliśmy się z właścicielem, który byłby skłonny ją sprzedać. Jednak nie o ten teren chodzi. Wystarczy, że naniesiemy poprawki i ponownie prześlemy do oceny, a później będziemy ubiegać się o dofinansowanie inwestycji - informuje M. Babul.
Nanoszenie poprawek może potrwać nawet dwa miesiące. Czy przez to opóźnienie gmina może nie zdążyć ze złożeniem wniosku na dofinansowanie oczyszczalni ścieków?
- To mało prawdopodobne - podkreśla wójt.
- Jeśli załatwimy wszystkie formalności w wyznaczonym czasie, to spokojnie powinniśmy zdążyć ze złożeniem wniosku, ponieważ będą one rozpatrywane znacznie później. Nie wiem jednak dokładnie co się stanie w najbliższej przyszłości - mówi.
- Gdyby nie protesty, już dawno mielibyśmy załatwioną sprawę - dodaje.