Irena Wawszczak z Opola zniknęła w trakcie przesiadki z autobusu do autobusu. Od tygodnia nie ma z nią kontaktu. Sprawą żyją polonijne media. Kobiety intensywnie szuka brytyjska policja.
Irena Wawszczak pojechała do Wielkiej Brytanii w odwiedziny do syna. 24 października wracała do Polski autobusem firmy Sindbad. Pojazd zatrzymał się przy trasie M1 pod Londynem w punkcie “NW73HU Service Gatewey” około godziny 14.00. Tam miała przesiadkę. Wiadomo, że kobieta wysiadła z pojazdu, ale nie zgłosiła się na kolejny kurs - do Opola. Autobus ruszył w dalszą drogę bez niej - czytamy na stronie Metropolitan Police.
Jak informuje w komunikacie brytyjska policja, około godziny 17.00 kobieta była widziana w pobliżu przystanku, gdzie miała się przesiąść. Brytyjscy policjanci ustalili, że rozmawiała tam z młodym mężczyzną pracującym na pobliskiej farmie. W języku polskim pytała go, gdzie jest przystanek autobusowy. Od tej pory nie ma po niej śladu.
- Sprawę prowadzi brytyjska policja - mówi komisarz Hubert Adamek z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej policji w Opolu. - Cały czas jesteśmy w kontakcie z rodziną zaginionej i policjantami z Wielkiej Brytanii.
Sprawą żyją brytyjskie media polonijne i Facebook. Do facebookowej grupy przejętych historią pani Ireny zapisało się ponad 4,5 tysiąca rodaków. Bliscy próbują w ten sposób dotrzeć do pasażerów kursu, którym kobieta podróżowała do kraju. Stąd apel o samodzielne zgłaszanie się i kontaktowanie z policją, a także informowanie swoich znajomych o sytuacji - czytamy w grupie na Facebooku.
- Rodzina i inne osoby, które włączyły się w poszukiwania, rozwieszają plakaty, odwiedzają pobliskie szpitale, ośrodki pomocy, noclegownie - mówi Rafał Wawszczak, syn pani Ireny. - Akcję poszukiwawczą prowadzi również brytyjska policja. Do sprawy została przydzielona też polska detektyw.
Irena Wawszczak ma 63 lata, jest szczupła, ma krótkie, czarne włosy i czarne okulary. Bardzo słabo mówi po angielsku. W dniu zaginięcia miała na sobie ciemną kurtkę z kolorową, fioletowo-różową polarową podpinką. Miała również kremową torebkę z krótkimi uchwytami. Jeśli ktokolwiek wie coś o miejscu pobytu pani Ireny Wawszczak, jest proszony o kontakt z policją brytyjską: telefon 101 lub infolinią w sprawie zaginionych - telefon 116000. Można też kontaktować się z organizacją “Zaginieni Missing” - tel. +44 7704211132. Wszelkie informacje można również przekazywać do policji w Opolu: 77 427 19 00.
Wraz z wyjazdami Polaków za granicę rośnie liczba zaginionych tam rodaków. - Jedni chcą zacząć życie od nowa i zrywają dotychczasowe kontakty i więzi, inni znikają z innych powodów - mówi jeden z opolskich kryminalnych. - Na przykład tracą pamięć, są ofiarami wypadków, przestępstw, itp.
Mundurowi radzą, by w takim przypadku, od razu kontaktować się z policją i to nieważne, czy doszło do tego w kraju, czy za granicą.
- Najpierw telefonicznie, bo liczy się czas, potem należy przyjść na komendę, najlepiej z aktualnym zdjęciem takiej osoby - mówi komisarz Hubert Adamek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Poszukiwania ruszają niezwłocznie. Mitem jest to, że sprawą zajmujemy się po 48 godzinach.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych radzi, by w przypadku, gdy do zaginięcia doszło poza granicami Polski, powiadomić również konsula czy ambasadora, który sprawdzi, czy poszukiwana osoba nie przebywa w szpitalu, nie została zatrzymana, albo w inny sposób nie utraciła możliwości kontaktu.
- Postarajmy się podać jak najwięcej danych dotyczących rysopisu, ubioru i cech charakterystycznych zaginionego, a także ostatniego miejsca pobytu i nawiązanego kontaktu - mówi Hubert Adamek.
Natychmiast skontaktujmy się również z organizacją pozarządową, która prowadzi poszukiwania. W większości krajów UE wystarczy zadzwonić z dowolnego telefonu stacjonarnego lub komórkowego na bezpłatny numer 116 000. W Polsce numer jest obsługiwany przez fundację ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych. Fundacja prowadzi też całodobową linię wsparcia: +48 22 654 70 70, można także odwiedzić jej stronę www.zaginieni.pl. Informacje są też do pobrania na www.missingchildreneurope.eu.
CZYTAJ Seniorzy z demencją. Trzeba nad nimi czuwać