W sobotę w Grudziądzu pierwsze w tym roku derby. Olimpia gości Chojniczankę z zamiarem rewanżu za jesienną porażkę 1:2.
Nie chce się wierzyć, że to derby tylko na zapleczu ekstraklasy! Dlaczego? A dlatego, że gdy przewertuje się zawodnicze CV, większość graczy z Olimpii i Chojniczanki nie ma się czego/kogo wstydzić. I gwarantuje piłkarską jakość.
W Olimpii od lat stawiano na doświadczenie i piłkarzy liczących się w ekstraklasie. Trzech zawodników góruje nad pozostałymi, jeśli chodzi o występy i strzelone gole.
Aż 221 występów i 13 zdobytych bramek ma Marcin Kaczmarek. To najbardziej doświadczony zawodnik biało-zielonej jedenastki. Daje (i wnosi) bardzo dużo ekipie z Grudziądza. Waleczność, dryblingi, stałe fragmenty gry i skuteczność najbardziej wyróżniają byłego gracza Korony Kielce i Widzewa Łódź.
Ważnym graczem, do momentu problemów zdrowotnych, był Dariusz Kłus (124/7). Wszyscy liczą, że po powrocie do pełni zdrowia były kapitan ponownie zapewni Olimpii niezbędną jakość. Ile znaczy dla zespołu Kłus, pokazała runda jesienna. Nie było go, a drużyna przegrywała mecz za meczem, bo środku powstała wyrwa nie do zasypania.
Tym trzecim, z dużym dorobkiem w ekstraklasie, jest Marcin Smoliński (97-6). Nie zawsze jednak jego umiejętności indywidualne przenoszą się na jakość gry drużyny.
Po nieudanej rundzie jesiennej stwierdzono, że zespół musi mieć więcej jakości szczególnie w ataku i obronie. Zdecydowano się zatrudnić graczy zagranicznych. Nildo znany był w Polsce z występów w Górniku Łęczna. Potem grał w lidze azerbejdżańskiej. Tam rozegrał 85 meczów, w których strzelił aż 39 goli. Swoje możliwości pokazał już w sparingach, w których trafiał regularnie. Strzelił gola także na inaugurację wiosny. Jednak okazji miał na kilka goli. Jeśli poprawi skuteczność Olimpia będzie miała z niego pożytek.
O spokój w tyłach ma zadbać Matej Żitko, który w lidze chorwackiej zagrał w 130 meczach i zdobył 1 gola.
Jeśli dodamy do niego doświadczonego Michala Pitera-Bućko (118/6 w lidze słowackiej i 23/0 w polskiej), to jakość defensywy powinna wzrosnąć.
Zresztą większość zawodników Olimpii ma za sobą grę w ekstraklasie, w większym (Bartosz Fabiniak) lub mniejszym wymiarze (Sebastian Bartlewski, Michał Wróbel, Damian Ciechanowski).
Zbliżonej filozofii budowania drużyny możemy dopatrzyć się również w Chojniczance. Piłkarze,jakich ma do dyspozycji w szerokiej kadrze trener Mariusz Pawlak, jedli też z niejednego pieca chleb.
Najbardziej okazałą karierą, zarazem też dorobkiem sportowym, szczyci się Rafał Grzelak. To mistrz Europy U-18 (2001 rok) i wicemistrz U-16 (1999 rok). Na boiskach polskiej ekstraklasy spędził kilka sezonów. W takich klubach, jak łódzkie - ŁKS i Widzew, Ruch, Pogoń i Lech (zdobywca Superpucharu) rozegrał blisko 200 spotkań. Popularny „Grzelu” wojażował także udanie po Europie (Portugalia, Grecja, Rumunia). Gdy Grzelak przebywa na boisku, kibice mogą być pewni, że ich ulubieniec kreuje grę i pracuje dla drużyny.
Chojniczanka została tak „uszyta na ligę”, że poza bramką w każdej formacji ma piłkarzy dojrzałych i piłkarsko już ukształtowanych. W defensywie ma trzy filary: Piotra Kieruzela, Wojciecha Lisowskiego i Przemysława Pietruszkę, którzy rozegrali łącznie ponad 50 meczów w ekstraklasie.
Jeszcze mocniejsza (jakość i ogranie) wydaje się być druga linia „Chojny”. O Grzelaku było powyżej; Maciej Rogalski i Paweł Zawistowski zaliczyli po blisko 70 meczów w ligowej elicie. Bartłomiej Niedziela i Maciej Kostrzewa mają tylko odrobinę mniej minut, spędzonych w Jagiellonii i Lechii.
Straniero Olimpii, jakim jest Brazylijczyk Nildo, sobotni rywale Olimpii mogą przeciwstawić Marcina Krzywickiego (20 gier w Cracovii ) i Andrzeja Rybskiego (29 -Lechia i Widzew). Szkoda, że rehabilitacja powoduje absencję Tomasza Mikołajczaka (36 występów w Lechu).
Potyczki tych drużyn gwarantowały dotychczas walkę. Jakość jest tak samo oczywista.