On jest lekarzem, ona prawniczką. Ona oskarża ojca dziecka o to, że zamierzał je zarazić wirusem HIV lub HCV, wyniesionym ze szpitala bądź... sprzedać noworodka za 50 tys. zł bezdzietnej parze. Pisze na niego skargi do przełożonych i do izby lekarskiej. On próbuje dowieść, że jego była żona to manipulantka i kobieta niezrównoważona; krzywdzi dziecko, a nadto ukrywa swoje dochody, by wyłudzić od niego wysokie alimenty.
Ich związek to nieustająca burza emocji. Z piorunami, które najmocniej uderzają w małe dziecko: pięcioletnią Amelkę, która przyszła na świat, gdy rodzice nie byli już parą. - Sześć tygodni po rozwodzie była żona stwierdziła, że wnosząc pozew, popełniła błąd. Wyjechaliśmy w góry, na wspólny urlop, a dwa miesiące później, w walentynki Magda pokazała mi ciążowy test. Zapytałem: to teraz ponowny ślub? - wspomina Witold. Powtórki ze ślubu nie było, pojawił się za to plan wspólnego zamieszkania w do-mu z ogrodem. - Kupiłem i wyremontowałem tę nieruchomość za własne pieniądze - podkreśla Witold. Pieniądze odgrywały w ich związku ważną rolę. Kiedy Magda parła do sformalizowania ich kilkuletniej znajomości, on postawił warunek: intercyza! Miał już własnościowe, komfortowo urządzone mieszkanie i jako lekarz specjalista z długoletnim stażem świetnie zarabiał.
Po dwóch tygodniach chciał małżeństwo z Magdą unieważnić, powołując się na błędne oświadczenie woli.
- Była żona nie poinformowała mnie, że przed ślubem kupiła sobie mieszkanie, zaciągając duży kredyt. A po ślubie nie chciała się do mnie przeprowadzić - tłumaczy Witold.
Remontowałem dom, miał być gotowy na przyjęcie dziecka po porodzie, a była żona mi doradzała, jak go urządzić. Tak było do 8 miesiąca ciąży, bo wtedy Magda zerwała ze mną kontakt
Przeczytaj dalszą część artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień