Olimpia wygrywa z Orłem w drugoligowych derbach

Czytaj dalej
Fot. Karol Korniak
Alan Rogalski

Olimpia wygrywa z Orłem w drugoligowych derbach

Alan Rogalski

Bardzo ciekawy mecz w Sulęcinie i zwycięstwo Astry Nowa Sól z liderem z Bielawy. To był naprawdę dobry weekend (13-14 lutego) w wykonaniu większości lubuskich zespołów grających w drugiej lidze siatkówki.

Astra Nowa Sól - Bielawianka Bielawa 3:0
Sety: 25:19, 25:16, 25:23.
Astra: Witkiewicz, Klucznik, Grześkowiak, Lis, Skibicki, Pabisiak (libero) oraz Bitner, Majewski.

Kibice w Nowej Soli spodziewali się wielkiego widowiska, ale go nie było. Lider z Bielawy tylko w trzecim secie powalczył z „Koliberkami”. Nad Astrą górował jedynie zagrywką, na którą gospodarze znaleźli sposób i w kontrze zdobywali potrzebne im punkty.

W pierwszym secie gospodarze z mozołem zdobywali przewagę, a dobra obrona oraz ataki Łukasza Klucznika, Wojciecha Lisa i Roberta Bitnera, zaowocowały sześciopunktową przewagą, której nie oddali do końca. Drugi set był wyrównany, dzięki dobrym atakom gości. Od dziesiątego punktu Astra zaczęła stopniowo „odjeżdżać”, a świetne akcje Pawła Skibickiego, Lisa i Bitnera, zniechęciły przeciwników do tego stopnia, że oddali seta prawie za darmo. Trzecia partia zaczęła się od przewag gości (1:2, 2:5, 5:7). Nowosolanie zaczęli dobrze bronić, wyprowadzać kontry i zrobiło się 12:8. Rywale nie odpuścili, odrobili i po naszych błędach prowadzili nawet 20:17. Astra wyrównała na 21:21, mieliśmy zaciętą walkę punkt za punkt i wreszcie dwa ataki Lisa przechyliły szalę zwycięstwa w secie i meczu na rzecz miejscowych.

AZS UZ Zielona Góra - A. Z. Iwaniccy Gubin Krosno 3:1
Sety: 25:16, 25:18, 23:25, 25:16.
A.ZS UZ: Ruciński, Kaczurowski, Ryba, Kupisz, Jasnos, Kępski, Zasowski (libero) oraz Baumgarten, Wiśniewski, Drupka, Tarnawski, Januszewski, Nowakowski (libero).
A.Z. Iwaniccy: Chojnacki, Buła, Siegel, Mozalewski, Lasota, Baliński, Zalewski (libero) oraz Drela, Koziuk, Zalewski, Pawełczyk, Kozik, Wawrzyniak (libero).

Gospodarze byli zdecydowanym faworytem derbowego starcia. Zwycięstwo nad ostatnią drużyną w tabeli miało przypieczętować obecność zielonogórzan w czołowej czwórce. Ich wygrana była bezdyskusyjna i zasłużona. - Takie mecze z outsiderami gra się ciężko. Daliśmy szansę wszystkim naszym zawodnikom, oprócz Krystiana Biczyka, który jest chory. W trzecim secie polegliśmy właściwie na własne życzenie, jednak nam chodziło o zwycięstwo niewielkim nakładem sił. To było przetarcie przed kolejnym spotkaniem, na które wybierzemy się do Międzyrzecza - komentował drugi trener AZS-u UZ, Zbigniew Zarzeczny. - Przed meczem nie czuliśmy jakiejś specjalnej presji. Jest różnica między naszą drużyną a juniorami z Gubina i Krosna, który nie mają dużego doświadczenia w drugiej lidze. Liczyliśmy, że ze spokojem dopiszemy te trzy punkty i tak się stało. Możemy już oficjalnie powiedzieć, że jesteśmy w gronie najlepszych drużyn. Teraz play off pokaże naszą rzeczywistą siłę - zapowiedział szkoleniowiec.
Na początku decydującej fazy zielonogórzanie mogą trafić na rywala zza miedzy, czyli Astrę Nowa Sól. - Za tydzień poznamy przeciwników. Najprawdopodobniej będą to nowosolanie. Mecze pomiędzy naszymi zespołami są ciekawe. Znamy się bardzo dobrze, bo większość chłopaków z podstawowego składu Astry grało jakiś czas temu w Zielonej Górze - zauważył Zarzeczny.

Olimpia Sulęcin - GBS Bank Orzeł Międzyrzecz 3:1
Sety: 25:19, 26:28, 25:19, 25:23.
Olimpia: Romańczuk, Greś, Janas, Troska, Sławiak, K. Gajowczyk, Dzierżyński (libero) oraz Sas (libero), Stefanowicz, Jurant.
GBS Bank Orzeł: Rolewicz, Misterski, Baran, Sławiński, Strajch, Tobys, Wanat (libero) oraz Szulikowski, Walczak, Olejniczak.

Przed rozpoczęciem sobotniego meczu wbrew pozorom niezwykle trudno było wskazać faworyta. Wprawdzie w tabeli sulęcinianie tracili do międzyrzeczan aż jedenaście punktów, to jednak w tym sezonie GBS Bank Orzeł na wyjazdach wygrał trzy razy, a Olimpia w czterech ostatnich kolejkach odniosła same zwycięstwa. Co więcej, te lubuskie derby często kończyły się po pięciosetowej walce. Tym razem ten pojedynek nie był aż tak wyrównany, ale na brak wrażeń nikt nie mógł narzekać. Zwłaszcza, że gospodarze, po słabym początku rozgrywek, cały czas grają o uniknięcie play outów, a goście - o występy w play offach.
Tym niemniej emocji było niewiele, zarówno w pierwszej, jak i w trzeciej partii. Dominacja miejscowych w otwierającej derby odsłonie nie podlegała żadnej dyskusji. Zawodnicy trenera Łukasza Chajca prowadzili w niej od początku do końca, z każdą minutą powiększając swoją przewagę. W pierwszym secie, podobnie zresztą jak w całej potyczce, brylował Wojciech Janas, raz po raz mijając po prostej lub obijając blok przyjezdnych, tak jak choćby przy stanie 11:8. Podopieczni szkoleniowca Marcina Karbowiak na tyle że pogubili tej partii, że sędziowie odgwizdywali im błędy ustawienia, jak przy 23:14. Ostatecznie seta zakończył Kacper Gajowczyk.
Druga odsłona derbów, tak jak i czwarta, była o wiele bardziej zacięta, a sulęcinianie nie wyszli w niej na wyższe prowadzenie niż trzema punktami (12:9, 14:11 i 19:16). Niemniej jednak Olimpia jej nie wygrała, bo na wysokości zadania w Orle stanął Krzysztof Baran. Przyjmujący przyjezdnych ani razu nie pomylił się przy stanie 24:23 oraz 25:24, odwrotnie niż K. Gajowczyk i Patryk Greś, którzy chybili w dwóch najważniejszych akcjach. Dzięki czemu to międzyrzeczanie odnieśli zwycięstwo.
Trzecia partia była bardzo podobna do pierwszej. Zakończył ją uderzeniem z lewego skrzydła Janas. Czwarta niemal nie różniła się za to od drugiej i rozstrzygnęła się w końcówce. W niej najistotniejsze punkty dla miejscowych zdobył wspominany Janas, który popisał się skutecznymi atakami przy stanie 23:22 i 24:23. Aczkolwiek to nie on, ani też rozgrywający kapitalne spotkanie środkowi Damian Sławiak oraz Artur Troska, a właśnie wystawiający Olimpii Arkadiusz Romańczuk został uznany najlepszym siatkarzem meczu. Z powodu kontuzji w GBS Bank Orle zabrakło zaś podstawowego rozgrywającego Piotra Haładusa.
Dzięki wygranej sulęcinianie w końcu wydostali się ze strefy spadkowej, a Orzeł oddalił się od pierwszej czwórki.

Chrobry Głogów - Sobieski Żagań 1:3
Sety: 25:18, 24:26, 23:25, 20:25.
Sobieski: Gregorowicz, Śląski, Sajdak, Milczarek, Bartnik, Milczarek, Bareła (libero) oraz Smętek, Kacprzak.

Przed meczem w Głogowie trener Artur Chaberski miał ogromny problem z kadrą. Zespół pojechał walczyć bez nominalnego rozgrywającego. Kontuzjowany jest Jakub Radomski, a palec złamał Mariusz Matusewicz. W związku z tym na kluczową pozycję przeszedł nominalny libero Szymon Gregorowicz. I co? Rozegrał fantastyczne spotkanie. Dodatkowo jeszcze przed meczem rozchorował się Kamil Kacprzak, a zastąpił go atakujący Piotr Sajdak.
Spore problemy kadrowe dały się we znaki w pierwszym secie, gdy Sobieski nie sprostał rywalom. W drugiej partii zespół wyraźnie odpalił, wszedł na swój optymalny poziom i nie dał szans Chrobremu. Podopieczni Artura Chaberskiego wygrali trzy kolejne sety i zgarnęli bardzo cenne zwycięstwo za trzy punkty.
Teraz Sobieski zajmuje czwarte miejsce w tabeli i fazę play-off na wyciągnięcie ręki. Za tydzień trzeba będzie jednak pokonać u siebie Astrę Nowa Sól. Będący punkt za plecami Żaganian, Orzeł Międzyrzecz również będzie walczył w Zielonej Górze. Szykuje się więc pasjonująca sobota.

Alan Rogalski

W "GL" przez siedem lat


 


W „Gazecie Lubuskiej” pracowałem od sierpnia 2015 do grudnia 2022 r. Najpierw będąc współpracownikiem, a następnie zostając etatowym jej pracownikiem.

Przed tym współpracowałem z zachodniopomorskim serwisem sportowym „Ligowiec.net” i „Głosem Szczecińskim”. Byłem też dziennikarzem „Kuriera Myśliborskiego” i „Wieści Myśliborskich” oraz redaktorem oficjalnej strony internetowej Klubu Koszykówki King Szczecin. Odbyłem także staż zawodowy w TVP Szczecin. Jestem absolwentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Szczecińskiego oraz politologii na tej uczelni.


W "Gazecie Lubuskiej" pisałem o sporcie w Gorzowie i na północy województwa. A więc o koszykarkach AZS AJP Gorzów czy żużlowcach Stali Gorzów. Również o gorzowskich piłkarzach Stilonu i Warty oraz piłkarkach TKKF Stilon Gorzów czy Ladies Soccer Team Gorzów, ale nie tylko. Bo dzieliłem się z Wami swoimi wrażeniami m.in. z dyscyplin olimpijskich, takich jak kajakarstwo (Anna Puławska, Wiktor Głazunow czy Oleksii Koliadych i in.) czy wioślarstwo (Olga Michałkiewicz, Katarzyna Boruch i in.).


Przekazywałem Wam emocje również z innych sportów, także spoza Gorzowa, jak np. z siatkówki w Sulęcinie, kolarstwa w Strzelcach Kraj. czy też saneczkarstwa z Nowin Wielkich. Spotykaliście mnie do tego na biegach i na różnych zajęciach, na których promowany jest zdrowy styl życia. 


A jak nie pisałem o tym, to robiłem zdjęcia czy nagrywałem filmy. I tak jak każdy kibic - zawsze dopingowałem naszych zawodników!


Obsługiwałem np.:



Przygotowywałem też w ramach współpracy z Polskapress materiały dla PZPN m.in.:



Na co dzień wokół futbolu


Jestem instruktorem rekreacji ruchowej oraz trenerem UEFA C piłki nożnej, stąd też jeśli pozwala mi na to czas, z chęcią spędzam go aktywnie, biegając za piłką, głównie z dziećmi.

Z wykształcenia jestem nie tylko dziennikarzem, ale również politologiem, więc nie jest mi obojętna lokalna i krajowa polityka. Ukończyłem "Puszkina", czyli gorzowskie I LO.

Na co dzień mieszkam w oddalonym 40 km od Gorzowa 11-tys. Myśliborzu, stolicy powiatu na Pomorzu Zachodnim. 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.