Olimpia pomaga Wenie, akademicy wesprą Orła
Mimo że rozgrywki zakończyli ponad miesiąc temu, już myślą o nadchodzącym sezonie. Poznaliśmy pierwsze zmiany w składach ekip z północy.
W porównaniu z Orłem Międzyrzecz więcej tych roszad nastąpi w kadrze Olimpii Sulęcin, a przynajmniej w wyjściowej szóstce. - Rezygnujemy z Kacpra Gajowczyka i Artura Troski - zapowiada prezes tego drugiego klubu Stanisław Szablewski.
Pomimo tego, że jego podopieczni do ostatniej kolejki walczyli o utrzymanie, to ocena ich występów jest pozytywna.
- Nastawiliśmy się na grę wychowankami. Mieliśmy dziewięciu swoich zawodników, choć jesteśmy zaledwie 10-tysięcznym miasteczkiem. To może trochę usprawiedliwia wynik. Występowali u nas młodzi chłopcy, którzy ukończyli wiek juniora. Oni potrzebują czasu, by ograć się, ale prędzej czy później to zebrane przez nich doświadczenie przyniesie efekty. W następnych rozgrywkach Olimpia powinna grać o cele znacznie wyższe - przyznaje Szablewski, ale niemal natychmiast dodaje: - Oczywiście, na dziś nie mówimy o awansie. Nas ciągle ograniczają pieniądze. Wciąż liczymy, że pozyskamy sponsora. Nie takiego, który pozwoli nam bić się o wejście do drugiej ligi, a takiego, z którym będziemy mogli się związać na dwa, trzy kolejne sezony.
Sulęcinianie bardzo słabo rozpoczęli miniony sezon, ale prezes klubu deklaruje, że zostały wyciągnięte wnioski.
- Nasi siatkarze byli dobrze przygotowani pod względem fizycznym czy taktycznym. Przede wszystkim chodziło o to, że nie było lidera. Nim w drugiej części rundy stał się Wojtek Janas, a zespół zaczął piąć się w górę tabeli. Osoby, na które wcześniej postawiliśmy, nie spełniły naszych oczekiwań - powiedział Szablewski i dodaje: - Pojawiły się dwa, trzy nazwiska, które będą wzmocnieniem drużyny w przyszłym sezonie.
Z ich ogłoszeniem chciałbym się powstrzymać, z tego względu, że sezon nie skończył się. Są zawodnicy, którzy rywalizują o awans do pierwszej ligi [m.in. Astra Nowa Sól - dop. red.]. Będziemy posiłkować się graczami z regionów: zachodniopomorskiego, wielkopolskiego oraz lubuskiego.
Wzmocnione ma być rozegranie i przyjęcie. Przejdzie też nowy atakujący i środkowy. - Dwóch z nich mamy. Teraz szukamy kolejnych - nie ukrywa prezes. Teraz jego gracze są w okresie roztrenowania. Dziś zmierzą się z Weną Kostrzyn, przygotowującą się do baraży o drugą ligę. - Chcemy im pomóc. To też etap analizowania, na kogo możemy liczyć i czas sprawdzania zawodników, którzy pukają do naszych drzwi.
Czwarty w zakończonym sezonie Orzeł też podsumował rozgrywki.
- Tę pozycję stawiam na równi z zeszłorocznymi półfinałami. Teraz byliśmy w trudniejszej grupie - zwraca uwagę trener z Międzyrzecza Marcin Karbowiak i dodaje, że siedmiu jego siatkarzy zadeklarowało chęć pozostania w drużynie. Wśród nich jest dochodzący do pełni sił po uszkodzeniu stawu skokowego kapitan zespołu Piotr Haładus. Pod koniec rundy zastępował go Grzegorz Rolewicz. - Z mojej perspektywy prezentował się całkiem fajnie. Może brakowało mu zaufania u kolegów, spokoju i doświadczenia oraz większego podejmowania ryzyka - wyjaśnia pierwszy rozgrywający z Międzyrzecza. Dodaje: - Cele nie zmienią się. Będzie gra o pierwszą czwórkę. O utrzymanie mogą walczyć juniorzy, nie my.
Z Orła ma odejść właśnie Rolewicz, jak również rezerwowi: Adrian Sławiński, Paweł Walczak, Łukasz Przybysz i Adrian Chwirot. Priorytetem będzie znalezienie drugiego wystawiającego. - Będziemy szukać między innymi wśród studentów. _Może zrobimy też dzień otwarty - mówi Haładus.
Nie wiadomo, czy w przyszłym sezonie nie zmienią się grupy. - Będzie nowy prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Może też być nowy w regionie. Zapewne albo dotychczasowy Stanisław Szablewski, albo Tomasz Paluch, trener AZS UZ_Zielona Góra. To rozstrzygnie się w sobotę - tłumaczy szkoleniowiec.