Okradli grób Papy Musioła
Tuż po Wszystkich Świętych z odnowionego nagrobka zniknęły dwie duże donice. Kradzieże na cmentarzu to plaga. Niedawno złodzieje zabrali nową płytę nagrobną.
Karol Musioł - nazywany także Papą Musiołem - był w latach 1952-1965 przewodniczącym Miejskiej Rady Narodowej w Opolu. Dla wielu opolan to wciąż wielki budowniczy miasta i to na tyle mocno pamiętany, że w ostatnich badaniach - zleconych przez ratusz - to właśnie Papa był wskazywany najczęściej jako ta postać, która nieodłącznie kojarzy się z Opolem.
- Niestety złodzieje nie uszanowali grobu Musioła i kilka dni temu ukradli z niego dwie, potężne donice, które całkiem niedawno postawiliśmy - opowiada Halina Żyła, prezes Towarzystwa Przyjaciół Opola, które przed laty założył Musioł. - Jest nam tym bardziej przykro, że w tym roku grób Papy odremontowaliśmy i postawiliśmy obok niego siedem dużych donic. Wydawało nam się, że są nie do ruszenia, bo aby je podnieść, trzeba dwóch ludzi. Jak widać złodziejom ciężar nie przeszkadzał...
Żyła podkreśla, że jeszcze w dniu Wszystkich Świętych na grobie nie brakowało żadnej donicy.
- Ludzie przychodzili tłumnie, zapalali znicze, rodzice mówili dzieciom o tym, kim był Musioł, wyglądało to wszystko bardzo fajnie - opowiada prezes TPO. - Niestety ktoś nie uszanował grobu, a nam wszystkim jest bardzo przykro. Będziemy szukać tych donic, zgłosiliśmy także sprawę na policję. Z tego co słyszałam jest taka możliwość, że ktoś zabrał i postawił na innym grobie. Jeśli tak się stało, to je znajdziemy.
Poza poszukiwaniami TPO chce też postawić tabliczkę z informacją o tym, czego w Opolu dokonał Musioł. W akcję poszukiwania donic zadeklarowała także administracja cmentarna, dla której kradzieże to niestety codzienność.
Giną nie tylko kwiaty, czy znicze, ale także fragmenty grobów. Niedawno ktoś ukradł nawet nową płytę nagrobną!
- Wiem, że w to trudno uwierzyć, ale tak rzeczywiście było - mówi Julian Juszczewski z administracji miejskich cmentarzy. - Stale mamy skargi i pytania o to, czy nie dałoby się zamontować kamer, bo to ułatwiłoby łapanie złodziei. Niestety nie pozwalają na to warunki. Teren cmentarza jest mocno zadrzewiony, a kamery poprzez liście nie widzą.
Juszczewski dodaje, że swoje robią także złomiarze, którzy kradną wszystkie metalowe elementy.
- Kiedyś zabrali nam niemal wszystkie kratki ściekowe - opowiada Juszczewski. - Niestety najczęściej takie sprawy są przez policję umarzane z powodu niewykrycia sprawców, którzy czują się bezkarni.