Okiem Jerzego Stuhra. Teraz czas na polskie kino

Czytaj dalej
Fot. Przemyslaw Swiderski
Jerzy Stuhr

Okiem Jerzego Stuhra. Teraz czas na polskie kino

Jerzy Stuhr

Festiwal polskich filmów w Gdyni był w tym roku smutny. Byłam, widziałam. Filmy świetne - jak od kilku przynajmniej lat - ale to, co wokół … wymaga przede wszystkim innych reakcji środowiska, niż te, do których nawykliśmy. Nawykliśmy do radości świętowania, do dyskusji otwartych i dzielenia się dobrymi pomysłami. Teraz zaś potrzeba już tylko solidarności środowiska i ogólnej mobilizacji. Bo władza już zaczęła zamykać filmowe ośrodki produkcyjne (na kilka dni przed festiwalem zamknięto cztery studia produkcyjne i największą wytwórnię filmową), narzuciła podwójną komisję selekcyjną, by druga kontrolowała pierwszą - jak widać, chce szybko rozłożyć to, co jest od lat dumą polskiej sztuki: po prostu nasze kino. Jak się bronić?

Sytuacja w kinematografii jest trudna i zakłamana. Dostałem drgawek, jak wiceminister kultury na zakończenie festiwalu oświadczył ze sceny, że na 19 konkursowych filmów - w 18 państwo partycypowało.

Jak można tak mówić? Mówi do środowiska filmowego, nie do przypadkowych ludzi! Czy nie wie, że to nie ministerstwo, a Polski Instytut Sztuki Filmowej partycypował - a jego pieniądze są naszymi pieniędzmi, bo fundusz powstaje od lat ze „złotówki” od każdego biletu kupowanego we wszystkich kinach w Polsce, a też z „procentu” każdego dystrybutora.

Pozostało jeszcze 75% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Jerzy Stuhr

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.