Stowarzyszenie Rozwoju Gminy Lubiewo „Bory“ sprzedaje w formie cegiełek książkę o Bysławku. Można ją kupić już za 20 zł.
Członkowie stowarzyszenia „Bory“ wpadli na pomysł, aby książkę o Bysławku sprzedawać w formie cegiełek. Egzemplarze, które im zostały, najlepiej, gdyby trafiły do rąk mieszkańców gminy Lubiewo i nie tylko. Autorem wydawnictwa o Bysławku jest lokalny historyk Marek Sass. - Najtańsza cegiełka wynosi 20 zł - informuje Marzena Ochendal ze stowarzyszenia. - Pozostały nam książki, a nie mamy gdzie ich trzymać i stad ten pomysł. Książka jest pięknie wydana, w sztywnej oprawie, zawiera mnóstwo fotografii i informacji. Uważam, że powinna być w każdym domu w naszej gminie. Zawarte są w niej nasze dzieje i nasza historia.
Przypomnijmy, w ramach tzw. małych projektów wspieranych z rozwoju obszarów wiejskich Stowarzyszenia Rozwoju Gminy Lubiewo „Bory“ pozyskało 40 tys. zł. Pieniądze te były wykorzystane na promocję lokalną poprzez wydanie książki dotyczącej lokalnej twórczości kulturalnej Bysławka oraz zakup sprzętu do ekspozycji wytworów sztuki regionalnej.
Dwa lata temu w odpust w Bysławku była promocja publikacji. Książka była wydana w nakładzie 700 egzemplarzy. Liczy około 160 stron. Mówi o lokalnej twórczość kulturalnej Bysławka i okolic. Są w niej poruszone zagadnienia związane z lokalną twórczością kulturalną mającą swoje korzenie w przeszłości, ale oddziałującą na teraźniejszość i przyszłość. W książce jest wątek o dawnych zawodach artystycznych i o klasztorku. We wsi jest stary, zabytkowy klasztor. Mieszkają w nim siostry, ale nie jest on tylko i wyłącznie miejscem modlitwy, skupienia i odosobnienia. Co roku na dziedzińcu w obrębie jego murów organizowane są festiwale orkiestr dętych. Swoje warsztaty mają tam także twórcy ludowi specjalizujący się w malarstwie i hafcie borowiackim.
Wydanie książki dostępne jest w formie cegiełki! Bliższe informacje można zasięgnąć w sołectwie Bysławek, tel. 697 112 166 lub 607 058 526. Nie przegapcie tej okazji i zamówcie wydawnictwo. - Można ją nabyć też w urzędzie gminy w Lubiewie i u członków stowarzyszenia „Bory” - dodaje Ochendal. - Po ogłoszeniu już mieliśmy pierwszych chętnych. Czekamy na kolejnych.