Ojcostwo? Oj, to nie żart!
Ojcostwo to supersprawa. To odpowiedzialność, ale i wielka radość. To najważniejsze, co ojców spotkało. Tak mówią nam sami ojcowie
Radosław Bełza, przedsiębiorca z Gorzowa, tata jedynych lubuskich czworaczków: - Dzień Ojca rozpoczął się dla mnie 18 grudnia 2006 r. od urodzin syna Nikodema. Później nastąpiły konkretne poprawiny tego święta: 5 października 2012 r., i to z poczwórną siłą za sprawą córek. Następnie to już poleciało, tylko tak jakoś w zwiększonej ilości: chrzciny, komunia (niebawem kolejne), później będą osiemnastki, następnie czekają mnie selekcje kandydatek i kandydatów na żonę i mężów. No i wnuki! Zanosi się całe mnóstwo.
Jestem zdania, że dzień ojca trwa 25 godzin na dobę, 366 dni w roku. Jednak nie skróciłbym go ani o sekundę! Cóż lubię robić z latoroślami? Lubimy długie spacery na łonie natury, podczas których dochodzi do arcyciekawych konwersacji i odpowiadania na pytania, na które teoretycznie nie ma odpowiedzi. Lubię z dziewczynkami wybierać się na miniwyprawy rowerowe, podczas których popisują się jazdą (jeszcze chwilowo na czterech kółkach). Lubię kibicować Nikodemowi podczas zaciętych gier komputerowych, w których jest arcymistrzem.
Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej oraz z wydaniu PLUS.