Na pozór wszystko jasne. Ojciec-potwór znęcał się nad chorą na raka córką. Niebieska Karta, interwencje policji, pobicie Roksany do krwi tuż przed śmiercią. Tylko dlaczego ludzie tak go bronią?
Wtorkowe popołudnie, cmentarz komunalny w Słupsku. Nad grobem Roksany ksiądz mówi, że była ona w sposób szczególny naznaczona pieczęcią cierpienia, choroby. I że choć Bóg wie, kiedy jest najważniejszy moment, byśmy opuścili ziemię, trudno nam zrozumieć Jego decyzję, by opuściła nas osoba tak bardzo młoda...
* Dlaczego nie do końca wiemy co wydarzyło się w sprawie tej zbrodni w Słupsku?
* Czemu sąsiedzi nie wierzą w winę ojca i bronią go?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień