Ogromny pożar w powiecie świeckim. Sąsiad uratował z ognia starszą panią
Wczoraj rano zapłonął drewniany dom jednorodzinny w Serocku. Gdyby nie pomoc sąsiada, w płomieniach zginęłaby starsza kobieta.
Pożar wybuchł około godziny 10.00. Strażacy gasili go niemal półtorej godziny. Na miejscu działało aż siedem zastępów straży pożarnej.
- W tym drewnianym domu mieszkała niepełnosprawna, starsza kobieta. Instalacja, piece - wszystko było sprawne. Nie wiemy, co się stało - mówił na miejscu jeden z sąsiadów. - Być może kobieta przegarnęła popiół w piecu i trochę wypadło na podłogę. Ale tego teraz nie wiemy. Najważniejsze, że inny sąsiad zauważył, że się pali, wyciągnął ją z płomieni i uratował jej życie.
- Łącznie pożar gasiło 41 strażaków - mówił młodszy brygadier Jakub Grzywacz ze świeckiej straży pożarnej. - Pożar, z uwagi na silny wiatr, rozwinął się błyskawicznie. Walczyliśmy z nim aż półtorej godziny. Na szczęście nikomu się nic nie stało.