Ogórkowa liga? Oby nie!
Po ostatniej kolejce trzeciej ligi po raz drugi w tym sezonie wszystkie lubuskie kluby znalazły się w strefie spadkowej. Co to może dla nich oznaczać?
„Oby tak dalej. Kolejna dobra sobota dla dolnośląskich trzecioligowców. Nasze ekipy nadal zajmują pierwsze siedem miejsc gwarantujących utrzymanie” - można przeczytać na oficjalnym fan page na Facebooku Dolnośląskiego Związku Piłki nożnej, organizatora rozgrywek. Nasz okręg nie ma czym się pochwalić. Pierwszym lubuskim klubem w tabeli jest Stilon Gorzów, zajmujący 9. miejsce, ale do plasującego się na 7. pozycji Piasta Żmigród traci sześć punktów. Z nim gorzowianie zagrają w najbliższej kolejce. - W rundzie rewanżowej będziemy musieli zdobyć co najmniej 21 punktów - zapowiada nowy trener „Stilonowców” Adam Gołubowski na dziesięć kolejek przed końcem sezonu i dodaje: - Gdybyśmy nie zachowali ligowego bytu, to musiałbym zmienić marzenia, przestać myśleć o byciu wielkim trenerem i skupić się na rodzinie. Nie zakładam tego. Uwielbiam trudne wyzwania. Jeśli chcę zajść wysoko, to muszę się tego podjąć.
Gdyby jednak niebiesko-białym powinęła się noga, to...
- Spadek do czwartej ligi oznaczałby dla nas duże kłopoty. Gralibyśmy - nie obrażając nikogo - w ogórkowych rozgrywkach. Nie wiemy też, jak zareagowałyby na to władze miasta, jakie było finansowanie klubu. To jest kwestia nadrzędna. My nie wyobrażamy sobie, żebyśmy się nie utrzymali. To jest dla nas gra o życie i zrobimy wszystko, co możliwe, żeby żyć - mówi Mariusz Stanisławski, prezes klubu z Olimpijskiej. Po starciu ze żmigrodzianami Stilon zagra w najbliższym czasie z Zagłębiem II Lubin i Karkonoszami Jelenia Góra.
O pozostanie wśród trzecioligowców walczy także Piast Karnin Gorzów, który celuje w ósme miejsce.
To jest pierwszą bezpieczną pozycją, jeśli zwycięzca rozgrywek wygra baraże o drugą ligę. Na razie strata podopiecznych trenera Mateusza Konefała do ósmego Zagłębia II_Lubin wynosi pięć „oczek”. - W sobotę Piast Żmigród spotka się ze Stilonem i dla nas najlepiej byłoby, gdyby padł remis. O tym, w którym jesteśmy miejscu będziemy wiedzieć po czterech najbliższych kolejkach. W nich zmierzymy się z Foto-Higieną Gać, Formacją Port 2000 Mostki, Bystrzycą Kąty Wrocławskie i gorzowianami. Żmigród jest w najlepszej sytuacji, a pozostałych, w tym nas, można wrzucić do jednego worka. Lubinian również - ocenia szkoleniowiec.
Prezes karninian też nie traci nadziei
- Będziemy walczyć do ostatniej kolejki, tym bardziej, że nie wszystkie zespoły mogą wystartować w następnym sezonie. Nie wiadomo, co będzie z drugim Śląskiem, jeśli pierwsza drużyna opuściłaby ekstraklasę. Górnik Wałbrzych również przeżywa problemy finansowe - wylicza Jerzy Leśniewski i dodaje: - Obok nas będą liczyć się rezerwy Zagłębia, Stilon oraz Foto-Higiena. Sześć punktów to jest strata do odrobienia. A Formacja Port 2000 Mostki? Wydaję mi się, że odpuściła sobie...
Zaprzecza temu właściciel klubu z Mostków Dariusz Marcinkiewicz. - Nie ma mowy o odpuszczaniu. Gramy na tyle, na ile aktualnie nas stać. Mamy kiepską sytuację kadrową. Nie jesteśmy także w szczytowej formie. Mamy również trudny terminarz w rundzie rewanżowej, Podobnie było w pierwszej. Wierzę, że zła karta odwróci się. Sześć punktów straty do siódmego Piasta Żmigród jest do odrobienia. W tabeli jest bardzo ciasno.
A co gdyby w kolejnym sezonie nie znalazłoby się miejsce dla Formacji w zreorganizowanej trzeciej lidze? W końcu mostkowianie nie wygrali czterech kolejnych meczów. - To będziemy grać w czwartej lidze. Z niej łatwiej będzie nam awansować, niż dziś utrzymać się - przewiduje Marcinkiewicz.
Istnieje dość spore ryzyko, iż w nowych rozgrywkach zagra jedynie jedna lubuska ekipa. Ta, która awansuje z czwartej ligi. Wcale nie musi to być Falubaz Zielona Góra, dotychczasowy lider, któremu po piętach cały czas depczę Santos Świebodzin.