Odwołanie prezydenta Łodzi
Dnia 17 stycznia 2010 r. odbyło się w Łodzi referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta Jerzego Kropiwnickiego.
Wniosek o jego przeprowadzenie złożyli łódzcy działacze Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którzy zebrali 88 tys. 610 podpisów łodzian w tej sprawie (wymagane było 60 tys. 396 podpisów).
Lewica, która zbierała podpisy od września 2009 roku, zarzucała prezydentowi m.in. chaos komunikacyjny, częste wyjazdy zagraniczne (175 w ciągu dwóch kadencji) oraz brak strategii mieszkaniowe.
Aby wyniki referendum były ważne, do urn musiało udać się ponad 115 tys. łodzian. Ostatecznie w mroźną niedzielę, 17 stycznia, głosowało aż 133 714 osób. Zdecydowana większość tych, którzy zagłosowali (aż 96,3 procent) była za odwołaniem prezydenta - 127 874 osoby. Za tym by prezydent pozostał na swoim stanowisku zagłosowało zaledwie 4951 osób (3,7 proc. głosujących). Jerzy Kropiwnicki został wybrany na prezydenta w 2006 roku w II turze 104 tys. 979 głosami.
Prezydent dzień głosowania spędził w szpitalu im. Sterlinga, gdzie trafił trzy dni wcześniej, kiedy to zasłabł na konferencji prasowej. Przywieziono go do szpitala z podejrzeniem zawału (ostatecznie okazało się, że miał hipertensję - gwałtowny skok ciśnienia spowodowany dużym przemęczeniem i przewlekłym stresem).
Po referendum premier powołał na „pełniącego funkcję prezydenta Łodzi” Tomasza Sadzyńskiego, 33-letniego radnego PO. Jego zastępca został m.in. Dariusz Joński, lider łódzkiej SLD, inicjator referendum.