Odwiedziliśmy czworaczki spod Inowrocławia. Dzieciaki znów „ciut” urosły
Rodzeństwo ma już po 10 lat. Trzej bracia i ich siostra tryskają zdrowiem i humorem. Są już w czwartej klasie szkoły podstawowej. Uczą się dobrze.
Wiktoria jeszcze niedawno tańczyła. Teraz trenuje siatkówkę. Eryk i Patryk niezmiennie kopią piłkę i są fanami najlepszych w Europie klubów futbolowych, a Mikołaj, choć najdrobniejszy z rodzeństwa jest wielkim kibicem.
Oto czworaczki z podinowrocławskiej Topoli. Kiedyś pisaliśmy o nich maluchy. Ale czas płynie szybko i dziś już tak nie wypada. Bo cztery srebra państwa Moniki i Wojciecha Grabskich rosną jak na drożdżach. W lutym 2016 skończą już 11 lat.
Ostatnio odwiedziliśmy rodzeństwo z Topoli. W domu Wiktorii, Eryka, Patryka i Mikołaja pojawiliśmy się razem ze Sławomirem Szeligą i jego synkiem Kacperkiem, uczniem klasy pierwszej.
Prezenty muszą być
Inowrocławski lekarz i społecznik od lat zagląda do czworaczków tuż przed Bożym Narodzeniem. Przyjeżdża tam z workiem pełnym prezentów. Są w nim słodycze i zabawki. W rolę mikołaja zamienia się Kacper Szeliga, który wręcza swym starszym kolegom podarki. Co najmilsze, mały mikołaj też wyjeżdża z Topoli z prezentem. Czeka on zawsze na Kacpra pod choinką rodziny Grabskich.
Świąteczne spotkania w Topoli są od lat okazją do porozmawiania o dzieciakach. W mijającym roku w życiu czwórki wiele się wydarzyło.
Uczą się dobrze
W lutym Wiktoria, Eryk, Patryk i Mikołaj świętowali okrągłe 10. urodziny. Kilka miesięcy później przystąpili do pierwszej komunii świętej. Potem był ważny moment w szkole. Dzieci zakończyły edukację na poziomie klas I-III. Od klasy czwartej rozpoczęły naukę, w trakcie której każdy przedmiot ma swojego nauczyciela. Trzeba było się przyzwyczaić do nowego. I, jak zapewnia mama, poszło gładko. Ze szkołą problemów nie ma. Dzieci uczą się dobrze. I tak trzymać. Do zobaczenia w kolejne święta.