Odkrył, że pszczoły nie mają ojca. Kościół uznał to za herezję

Czytaj dalej
Fot. Muzeum im. Jana Dzierżona w Kluczborku
Mirosław Dragon

Odkrył, że pszczoły nie mają ojca. Kościół uznał to za herezję

Mirosław Dragon

110 lat temu w swojej pasiece w Maciejowie zmarł ks. Jan Dzierżon, nazywany Kopernikiem ula.

Z okazji rocznicy śmierci wybitnego kapłana i pszczelarza kluczborskie muzeum wystawiło na miejskim rynku plenerową wystawę pt. „Jan Dzierżon 1811-1906. 110. rocznica śmierci”. Założyciel pasieki zarodowej w Maciejowie jest zresztą patronem muzeum w Kluczborku.

Ks. Jan Dzierżon już za życia zyskał sławę i rozgłos na całym świecie. Całe życie spędził jednak na Opolszczyźnie.

Urodził się w 1811 roku w Łowkowicach. Był synem rolników Szymona Dzierżona i Marii z domu Jantos, którzy dochowali się trojga dzieci: Jana, starszą od niego o dwa lata siostrę Marię i młodszego o trzy lata brata Walentego.

Szymon Dzierżon w swoim dużym gospodarstwie rolnym miał pasiekę złożoną z powszechnych wówczas uli pniowych. Mały Janek godzinami przyglądał się pszczołom.

- Ogromną przyjemność sprawiało mi przypatrywanie się ich niestrudzonej pracy, jak też cudownej budowie plastrów - wspominał po latach. Zdolność chłopca zauważył nauczyciel szkoły w Łowkowicach, a zarazem miejscowy organista Michał Niemczyk. Przygotował go do dalszej nauki: najpierw w Byczynie, potem w szkole przykatedralnej i gimnazjum we Wrocławiu, które skończył jako najlepszy uczeń. Studia teologiczne odbył na Uniwersytecie Wrocławskim. Święcenia kapłańskie przyjął w 1834 roku.

Wikarym był tylko przez rok, w parafii w Siołkowicach koło Opola. Już po roku od święceń, w 1835 roku został proboszczem parafii Karłowice koło Brzegu.

- Wybrałem stan duchowny, w którym miałem nadzieję, że będzie możliwym pogodzenie pasji w obserwacji natury, szczególnie pszczół i badaniu ich cudownego domu. Moje nadzieje mnie nie zawiodły - mówił ks. Jan Dzierżon.

Ksiądz z Łowkowic przeniósł pszczoły z uli wydrążonych w pniach drzew do uli skrzynkowych, co było rewolucją. Nowe ule z ramkami nazywano powszechnie dzierżonami.

Dokonał też wielu odkryć, dotyczących życia tych owadów, w tym najważniejsze - partenogenezy, czyli dzieworództwa. W największym skrócie - ksiądz Dzierżon odkrył, że pszczoły nie mają ojca. Królowe matki nie potrzebują zapładniającego samca.

Teorię dzieworództwa pszczół Kościół katolicki uznał w 1845 roku za herezje i potępił. Watykan stał na stanowisku, że żywa istota musi mieć ojca i matkę.

Tymczasem ks. Jan Dzierżon stwierdził, że królowa pszczela składa dwa rodzaje jajeczek: z niezapłodnionych wylęgają się trutnie, a z zapłodnionych robotnice i matki.

Konsystorz biskupi ukarał proboszcza Karłowic za zaniedbanie obowiązków duszpasterskich (zarzucił m.in., że głosi zbyt krótkie kazania).

W 1868 roku rozżalony ks. Dzierżon zrezygnował z urzędu proboszcza.

W jeszcze większe kłopoty kapłan z Łowkowic wpadł, kiedy skrytykował ogłoszony w 1870 r. dogmat o nieomylności papieża. W 1873 roku ks. Jan Dzierżon został ekskomunikowany!

Przeniósł się do Maciejowa, gdzie zbudował wraz z bratankiem dworek i pasiekę zarodową.
- Znajduję się w pobliżu moich kochanych pszczółek. One zamieniają w raj nawet pustynię - mówił ksiądz Dzierżon.

W 1905 roku kapłan z Łowkowic pojednał się z Kościołem i przyjął komunię.

W 1906 r. teoria dzieworództwa pszczół została przyjęta.

26 października 1906 r. ks. Jan Dzierżon zmarł w wieku 95 lat.

Mirosław Dragon

Jestem dziennikarzem oraz wydawcą online „Nowej Trybuny Opolskiej" i portalu internetowego Nto.pl


Można do mnie pisać: mdragon@nto.pl lub dzwonić: 510 026 553.


Jestem dziennikarzem multimedialnym: oprócz pisania artykułów, robię też zdjęcia, a także nagrywam i montuję reporterskie wideo.


Moje artykuły i materiały dziennikarskie miały w ubiegłym roku łącznie ponad 25 milionów odsłon.


Wykrywam afery, patrzę władzy na ręce, ale też opisuję historię lokalną, przedstawiam interesujące inicjatywy i ciekawych ludzi.


Najbardziej szczęśliwy jestem wtedy, gdy uda się pomóc potrzebującym ludziom, chorym dzieciom. To są momenty, kiedy okazuje się, że jesteśmy z czytelnikami i darczyńcami jedną wielką rodziną!

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.