Odkryj Beskid Wyspowy. Królewska trasa na Mogielicy nie tylko dla biegaczy
- Beskid Wyspowy w zimowej szacie wygląda jak z bajki - mówi Czesław Szynalik, pomysłodawca wakacyjnej akcji „Odkryj Beskid Wyspowy”, a jednocześnie wielki miłośnik pieszych wędrówek. I przypomina, że beskidzkie ścieżki można przemierzać przez cały rok. - Zimą trzeba jednak odpowiednio się wyekwipować, ciepło ubrać, zabrać coś do jedzenia, naładować baterię w komórce, a przede wszystkim zachować szczególną ostrożność - zaznacza.
Mogielica cudnie… skrzypi
Miliony lodowych igiełek skrzą się w słońcu, śnieg melodyjnie skrzypi pod butami, lekki mróz delikatnie szczypie w twarz, świerki jęcząc, uginają się pod malowniczymi białymi czapami, a wszędzie wokół imponujące „piramidy” wynurzają się z nisko płynących chmur i morza mgieł.
- Kurczę, no, ale czad. Tyle śniegu tutaj już dawno nie widziałam - cieszy się nastoletnia Ania, która z rodzicami wybrała się na jednodniowy wypad w góry.
Mogielica, królowa panująca nad beskidzkimi „wyspami” (1171 m n.p.m.), szczyci się nie tylko malowniczymi widokami, ale także najdłuższą i najwyżej położoną w Małopolsce trasą do biegów narciarskich. Około 25-kilometrowy szlak - wytyczony po drodze stokowej - to duma i chluba regionu.
Można się na niego dostać z parkingu w Zalesiu, a można też z miejsca, które uroczo zwie się Wyrębiska. „12-kilometrowa trasa rodzinna przygotowana. Pomimo halnego nic się jej nie stało. Uwaga miejscami gałęzie i kamyczki, pokrywa śniegu od 10 do 40 cm” - informowali 5 lutego gospodarze tras na Mogielicy. Odcinek przygotowany był do biegania w stylu klasycznym i dowolnym.
W normalnych warunkach w Centrum Obsługi Ruchu Turystycznego przy LKS „Zalesianka” w Zalesiu można było wypożyczyć sprzęt do biegania, ale jest pandemia, więc wypożyczalnia nie jest czynna (do 14 lutego). Za to w pobliżu budynku wyratrakowano 2 km pętlę.
Specyficzny mikroklimat
- Specyficzny mikroklimat, który otacza trasę, sprawia, że można po niej biegać nawet wtedy, gdy inne ścieżki obejmie już we władanie wiosna. Marzec jest miesiącem narciarsko pewnym, a biegać da się nieraz nawet w połowie kwietnia! - zapewniają gospodarze narciarskich tras biegowych z powiatu limanowskiego oraz gmin: Słopnice, Kamienica i Dobra. I nie można zapomnieć, że tym, który rzucił myśl wytyczenia tu niezwykłych tras, był Adam Sołtys, wójt gminy Słopnice.
Trasa, choć położona stosunkowo wysoko - najniższy jej punkt znajduje się na wysokości 750, a najwyższy na 900 m n.p.m. - jest bezpieczna i dość łatwa. Warto jednak pamiętać, że ma kilka trudniejszych zjazdów i podbiegów. Mimo to sił mogą na niej spróbować zarówno ci, którzy dopiero zaczynają przygodę z nartami, jak i biegacze zaawansowani.
Wyżłobione w śniegu ślady rozpoczynają się przy Krzyżu partyzanckim na Wyrębiskach w Zalesiu, a kończą niedaleko ujęcia wody w pobliżu osiedla Groń w Słopnicach. Można także wbiec na sam szczyt „wyspowej” królowej (znajduje się na nim wieża widokowa, z której można podziwiać panoramę Beskidu Wyspowego, Gorców, Beskidu Sądeckiego, ale też tatrzańskich turni). Gdy zaś na chwilę przystaniemy, a będziemy mieli łut szczęścia, to zapewne natkniemy się na sporo tropów - może nawet rysia, pana na mogielickich włościach.
Gdzie można rozpocząć zmagania z królową Beskidu Wyspowego? Początkujący - najlepiej na parkingu Wyrębiska. - Łagodny zjazd i ostry zakręt rozpoczynają 5-kilometrowy odcinek po lekko pofalowanym terenie- przypominają gospodarze trasy.
Zaawansowani również mogą wybiec z parkingu Wyrębiska, ale też z Podmogielicy lub Półrzeczek. Trzeba jednak pamiętać, że z tych dwóch ostatnich miejsc, nim dobiegną do trasy opasującej Mogielicę, pokonają sporo dodatkowych metrów.
Choć trasa jest niezbyt trudna, to jej przebiegnięcie jest sporym wyzwaniem. Może zająć od 4 do nawet 6 godzin. Dlatego też warto mieć w plecaku nie tylko cieplejsze ubranie, ale także parę kanapek i termos z gorącą herbatą.
Maraton po beskidzkich „wyspach
- Na Mogielicy Beskid Wyspowy się nie kończy - przypomina Czesław Szynalik. Nie można przecież pominąć kilkudziesięciu innych malowniczych „wysp”. Jest jeszcze Jasień, Mała Góra, Szczebel, Lubogoszcz...
W obecnych czasach to idealne miejsce na kilkugodzinny wypad. Oczywiście nie można zapominać, że to góry i pogoda może zmienić się w każdej chwili, więc trzeba być odpowiednio przygotowanym. Jeżeli mocno wieje, pada śnieg, jest zadymka, lepiej zrezygnować z wyprawy.